wtorek, 31 grudnia 2013

#1470 - Komix-Express 215

Na łamach Ziniola Paweł Timofiejuk pochwalił się zapowiedziami na rok 2013. Długo zbierałem szczękę z podłogi po lekturze tego krótkiego wpisu, bo plan wydawniczy wydawnictwa Timof Comics i jego dwóch imprintów – Mroja Press i Dolna Półka – prezentuje się po prostu niesamowicie. Ale od początku – pod szyldem Mroji w okolicach sierpnia/września ukaże się kolejny tom „Lincolna”, zbierający 7. i 8. album z serii. Z Dolnej Półki dostaniemy trzeci numer magazynu „Profanum” oraz kontynuacje „Pobitych garów” Szymańskiej oraz „Postapo” Gizickiego i Małeckiego. Wstępnie, wszystkie te publikacje planowane są na Festiwal Komiksowa Warszawa. Jeśli idzie o Timof Comics już na luty zaplanowano pierwszą bombę, czyli „Jesteś moją matką?”, kolejny komiks autorki genialnego „Fun Home”, Alison Bechdel. W marcu – następny potężny strzał – Chester Brown i pewien kanadyjski rewolucjonista, czyli „Louis Riel”. W drugim kwartale przyszłego roku ukaże się pierwszy komiks na polskim rynku trzeciego z „trzech muszkieterów” komiksu niezależnego (obok wspomnianego Browna i Setha) Joego Matta zatytułowany „Spent”. Kolejny tytułem z etykietką musiszmieć będzie „Palestyna” Joe Sacco, choć Timof zaznacza, że termin jego premiery zależy mocno od negocjacji z wydawcą oryginału. Cała ta czwórka to moi mocni kandydaci do najlepszego komiksu przyszłego roku, a to jeszcze nie koniec! 

niedziela, 29 grudnia 2013

#1469 - Mała książka o gwarze warszawskiej

Poznałem "Mroux", czyli Marię Bulikowską w ubiegłym roku podczas Targów Książki w Warszawie, ostatnich jakie odbywały się w Pałacu Kultury i Nauki. Dzięki temu przypadkowemu spotkaniu mam w swoich zbiorach dwie ręcznie przygotowane przez nią kolorowanki: "O czym mówią w telewizji?" oraz "Małą książkę o gwarze warszawskiej". Maria szukała wówczas wydawcy, a obie kolorowanki służyły jej za portfolio. 


#1468 - Komix-Express 214

Po tym, jak na Paradoksie podano nieoficjalne zapowiedzi Egmontu na przyszły rok z dziesięcioma tomami komiksów z Nowej 52, z niecierpliwością czekałem na kolejną rundę pytań czytelników do Tomasza Kołodziejczaka, która co jakiś czas ukazuje się na Alei Komiksu. Spodziewałem się oficjalnego potwierdzenia tych rewelacji, lecz niestety – żadne wiążące deklaracje nie padły. Szef komiksowego oddziału wielkiego E stwierdził jedynie, że są pewne plany jeśli idzie o ekspansje superbohaterskiej ekspansji, a pytany o możliwość wydania innych komiksów DC, sprzed New 52 odpowiedział, że „wydajemy dużo komiksów z DC, znacznie więcej niż w poprzednich latach i na razie nie chcemy podkręcać tej liczby”. Z zapowiedzi opublikowanych na Paradoksie wynikałoby coś zupełnie innego... Z wypowiedzi Kołodziejczaka można wywnioskować, że polityka wydawnicza Egmontu na najbliższy czas będzie polegała na stawianiu na pewniaki. W 2014 doczekamy się wreszcie dwóch kolejnych tomów „Sandmana” w twardej oprawie, ukażą się kolejne wznowienia „Hellboy`a”, finał „Lucyfera” i kontynuowany będzie cykl „Strażnicy – Początek”. 


sobota, 28 grudnia 2013

#1467 - Trans-Atlantyk 234

Czy „The Fuse” stanie się kolejny bestsellerem ze stajni Image Comics? Seria pisana przez Anthony`ego Johnstona z rysunkami Justina Greenwood zapowiada się całkiem ciekawie, ale nie sądzę, żeby osiągnęła status „Fatale” Brubakera czy „Sagi” Vaughana. Duet twórców znanych z „Wasteland” (Oni Press) łączy swoje siły, aby opowiedzieć historię dwóch gliniarzy pracujących w tytułowej stacji kosmicznej. Orbitująca 22 tysiące kilometrów nad Ziemią zasila Midway City i może poszczycić się populacją sięgającą pół miliona mieszkańców. O łamanie prawa więc nie trudno, szczególnie, że przyszłość, jaką przepowiada Johnston ludzkości nie jest zbyt optymistyczna. „The Fuse” ma być połączeniem dość klasycznej opowieści sensacyjnej z elementami policyjnego procedurala i science-fiction. Fabule dynamiki nadawać będą wzajemne relacje dwóch głównych bohaterów - jednego, który widział już na służbie wszystko i drugiego, nieopierzonego rekruta z akademii. 

#1466 - Batman. Miasto Sów

Autorem poniższego tekstu jest Piotr Lipa. Pierwotnie został on opublikowany na blogu Coś z zupełnie innej beczki.

Przeczytałem ponad tydzień temu "Miasto Sów" i nadal zastanawiam się jak można było tak dokumentnie spartolić ten komiks. Jak po tak świetnym wstępie jakim był niewątpliwie "Trybunał Sów" można było stworzyć coś tak marnego? Cały czas siedzę i próbuję znaleźć jakieś pozytywne strony tego komiksu, ale nic nie przychodzi mi do głowy. No może poza warstwą graficzną, która jest naprawdę przyjemna dla oka i postacią Mr. Freeze`a przedstawionego tutaj w bardzo ciekawy sposób. Jednak z racji tego, że nie przychodzi mi do głowy nic więcej ponad to, rozpocznę marudzenie.



piątek, 27 grudnia 2013

#1465 - Na własny koszt

Chester Brown to kolejny z wielkich współczesnych twórców komiksu niezależnego, który wreszcie zawitał do Polski. Do wielkiej kariery startował w latach osiemdziesiątych. Urodzony w Montrealu artysta zwrócił na siebie uwagę mrocznym, surrealistycznym, pełnym skatologicznego humoru „Ed the Happy Clown”.


#1464 - Hilda i troll

Pierwsze, co zwraca na siebie uwagę, gdy weźmiemy do ręki debiutancki album Luke`a Pearsona na polskim rynku, to jakość jego wydania. Centrala, nie pierwszy raz zresztą, przyłożyła się do tego, aby komiks zachwycał nie tylko swoją treścią, ale również edycją. „Hilda i troll” to książka pięknie wydana. Chropowaty, imitujący płótno grzbiet, wyklejka w etniczne wzory i błyszczący, jak gdyby padający deszcz na ostatniej stronie okładki.


czwartek, 26 grudnia 2013

#1463 - Angelus vol.1

Autorem poniższego tekstu jest Krzysztof Tymczyński, a pierwotnie ukazał się on na łamach jego bloga poświęconego Image Comics.

Po wcześniejszych recenzjach dwóch tomów przygód Sary Pezzini oraz jednym opowiadającym o całej trzynastce posiadaczy artefaktów uniwersum Top Cow, czas na poświęcenie uwagi mini-serii, która uzupełnia wymienione wcześniej tytuły. Na pierwsze wydanie zbiorcze Angelus” duetu Ron Marz-Stjepan Sejic fani musieli długo czekać, ponieważ seria cierpiała na spore opóźnienia, a ponieważ stała na przyzwoitym poziomie, niecierpliwość sięgała zenitu. Ale wreszcie jest!


wtorek, 24 grudnia 2013

#1462 - Merry Christmas/Happy Holidays (niepotrzebne skreślić)

Święta już tuż, tuż. Jak jeszcze siedzicie w pracy to pewnie zostało Wam jeszcze tylko kilka godzin do podbicia karty, a jak macie już wolne - z wolna szykujcie się pewnie do spędzenia Wigilii Bożego Narodzenia z najbliższymi w rodzinnej atmosferze. 



niedziela, 22 grudnia 2013

#1461 - Żywe Trupy t.04: Najskrytsze pragnienia

Autorem poniższego tekstu jest Krzysztof Tymczyński, a pierwotnie ukazał się on na łamach jego bloga poświęconego Image Comics.

Od dłuższego czasu patrzę na swoją komiksową półkę i jestem przerażony. Posiadam bowiem już osiemnaście tomów polskiego wydania „The Walking Dead”, a do dziś powstała recenzja zaledwie czterech pierwszych tomów. Kto wie, być może teraz właśnie zmotywuję się do częstszego pisania o tym cyklu? Zwłaszcza, że opisywany dzisiaj tom jest zdecydowanie jednym z najlepszych i w przeciwieństwie do serialowego wcielenia Żywych Trupów, motyw więzienia bynajmniej nie razi po oczach, ani także zdecydowanie nie nudzi.



#1460 - Trans-Atlantyk 233

W amerykańskiej branży komiksowej wciąż utrzymuje się dobra koniunktura. Wyniki sprzedaży w listopadzie według danych sieci Diamonda wzrosły o 3.39% w skali roku, choć paradoksalnie najważniejsza część rynku (handel zeszytówkami) zmalała o 1.21%. Na dobry wynik zapracowały wydania zbiorcze, które sprzedawały się lepiej aż o 14.59%. W tym segmencie rządzi oczywiście „The Walking Dead”. Przebój Roberta Kirkmana i Charliego Adlarda z Image Comics zajmuje pierwsze miejsce zestawienia bestsellerów z miażdżącą przewagą nad pozostałymi pozycjami. Tom dziewiętnasty („March to War”) sprzedał się w nakładzie przekraczającym 25 tysięcy, co w kategorii "graphic novels" jest wynikiem fenomenalnym – dość powiedzieć, że drugi album na liście (kolejny tom mangi „Yu-Gi-Oh”, którego pozycja również jest sporym zaskoczeniem) wydrukowano jedynie w 7 tysiącach. Wśród zeszytówek rządzi „Batman”, co nie może być żadnym zaskoczeniem... (KO)

sobota, 21 grudnia 2013

#1459 - Komiksy Roku 2013

Już jutro, jeśli nie wydarzy się jakaś niespodziewana inwazja kosmitów lub atak pożerających ludzkie mięso zombie wystartuje czwarta edycja plebiscytu Komiksy Roku. Jak co roku pięciu krytyków wskaże na dziesięć najlepszych, najważniejszych i najciekawszych tytułów, a czytelnicy swoimi głosami wspierać będą swoje ulubione pozycje i dyskutować o tym, co w minionym roku wydarzyło się w komiksowej branży.

czwartek, 19 grudnia 2013

#1458 - Comic Book Confidential

Cenzorski bat, który dotknął medium komiksowe w latach 50 ubiegłego wieku był najsilniejszym z pośród tych, które niszczyły sztukę w tamtych okresie. Kodeks Haysa, który jeszcze w tym czasie trzymał się całkiem nieźle, mimo narzucania surowej cenzury na produkcję filmową nie potrafił stłamsić wizji twórców do zera.



środa, 18 grudnia 2013

#1457 - Komix-Express 213

Na portalu Paradoks można znaleźć część nieoficjalnych zapowiedzi Egmontu na 2014 rok. Na pierwszy rzut oka wygląda na to, że wielce ukontentowani mogą być fani superbohaterskiej pulpy - w przyszłym roku nakładem wielkiego E ma ukazać się (przynajmniej!) dziesięć albumów z Nowej 52. Kontynuowane będą serie, które rozpoczęte zostały w tym roku, czyli "Batman" Scotta Snydera (w planie dwa kolejne trejdy), "Superman" Granta Morrisona (czyli "Action Comics" trzymając się oryginalne nomenklatury), "Liga Sprawiedliwości" Geoffa Johnsa i "Batman: Detective Comics", w którym pałeczkę przejmie John Layman. Zadebiutują aż cztery nowe pozycje - "Wonder Woman", "Batman: The Dark Knight", "All Star Western" oraz "Talon". Osobiście nie podzielam entuzjazmu niektórych fanów superhero, choć trykociarską pulpę lubię. Bardzo żałuje, że na fali zainteresowania Tomasz "komiks superbohaterski się nie sprzedaje" Kołodziejczak nie próbuje sięgnąć po coś ciekawszego z dość mizernej oferty "Nowego DC", jak chociażby fantastyczną pod względem graficznym "Batwoman" czy ostatnią reinkarnację "Animal Mana". Z zaproponowanej czwórki polecić mogę jedynie "WW" (Azzarello daje radę), z ciekawością sięgnę po "All-Star Western", a z aktualnych serii na uwagę zasługują "Superman" i "Batman", choć wielkie rzeczy to to nie są. Jestem bardzo ciekaw, jak czytelnicy zareagują na taki ruch - wygląda na to, że w 2014 roku będzie można przebierać w ofercie komiksu superbohaterskiego. Hachette, Egmont, Mucha - nie za dużo? Czy rynek to wytrzyma? Kołodziejczak coś wie o zalewaniu rynku tym, co akurat jest na topie...

niedziela, 15 grudnia 2013

#1456 - Trans-Atlantyk 232

Kosmici zaatakują nas w drugi dzień świąt, a przynajmniej taką datę wyznaczył James Robinson, który właśnie tego dnia wystartuje ze swoim najnowszym komiksem. 26 grudnia zadebiutuje pierwszy numer serii on-going „The Saviors” i jeśli wierzyć zapowiedziom, możemy szykować się na najbardziej zakręconą, komiksową wizję inwazji kosmitów na Ziemię. Komiks jest częścią fali nowych tytułów autorstwa Robinsona, które zostaną opublikowane po tym, jak scenarzysta opuścił szeregi DC Comics. Jako że jest to jedyny jego tytuł z logo Image na okładce, nim właśnie zainteresowałem się najmocniej. Scenarzysta udzielił niedawno wywiadu serwisowi Newsarama, w którym zdradził nieco szczegółów w kwestii „The Saviors”. Fabuła skupiać ma się na grupie tytułowych ocalałych, a więc ludzi którzy przetrwali wspomnianą już inwazję obcych na naszą planetę.

sobota, 14 grudnia 2013

#1455 - Nie pojedziemy zobaczyć Auschwitz

Dwaj młodzi francuscy Żydzi przyjeżdżają do Polski. Nie jadą jednak do Auschwitz, na kolejną wycieczkę śladami Zagłady. Zamiast tego odwiedzają Kraków czy Żelachów. Poszukują polskich Żydów, rozmawiają z przedstawicielami tej społeczności. Polska jest dla nich jednocześnie fascynująca i straszna. Doceniają prędkość, z jaką zmienia się nasz kraj, ale doświadczają też „poczucia pustki i upokorzenia”.



#1454 - Trans-Atlantyk Extra: Revolutionary War

Marvel UK z początku był tylko filią amerykańskiego giganta komiksowego, zajmujące się publikowaniem największych przebojów Domu Pomysłów w Zjednoczonym Królestwie. Z czasem jednak studio przekształciło się w pełnoprawny imprint. W ten sposób Marvel UK stał się domem lokalnych brytyjskich herosów, gdzie pierwsze szlify w komiksowym fachu zdobywał szereg twórców, którym pisane było potem zrobić zawrotną karierę za Oceanem. Kiedy na potrzeby tego teksy zacząłem trochę czytać o losach tego wydawnictwa szybko zorientowałem się, że dzieje Marvel UK to kawał fascynującej historii... 

czwartek, 12 grudnia 2013

#1453 - Zarys historii Image Comics cz.7: Joe`s Comics i Skybound

Autorem poniższego tekstu jest Krzysztof Tymczyński, a pierwotnie ukazał się on na łamach bloga poświęconego Image Comics, na który serdecznie zapraszam.

Dzisiejsza odsłona cyklu będzie stosunkowo krótka, ponieważ oba studia których nazwy widzicie powyżej, nie mają za sobą wielkiej historii. Skybound zadebiutowało bowiem w 2010 roku, a Joe’s Comics w obecnej formie ledwo trzy lata później, choć korzenie imprintu, którego założycielem jest John Michael Straczynski sięga nieco dawniejszych czasów...


wtorek, 10 grudnia 2013

#1452 - Nietypowa zapowiedź Wydawnictwa Komiksowego

Dziś oddaje głos Wojciechowi Szotowi. Szef Wydawnictwa Komiksowego zgodził się opowiedzieć na łamach Kolorowych o pewnym komiksie, który w 2014 roku ukaże się na naszym rynku. Posłuchajcie:

Prowadzenie sklepu z komiksami i wydawanie komiksów wiąże się – przynajmniej dla mnie – z zakazem negatywnego oceniania cudzych komiksów. Mogę tylko się zachwycać. Z tym mam przeważnie problem, bo człekiem jestem dość krytycznym (na szczęście wobec własnych produkcji również), a o komiksach kilka słów napisać zawsze lubię. Zatem tym razem o komiksie, który jako Wydawnictwo Komiksowe opublikujemy w nadchodzącym roku. 

niedziela, 8 grudnia 2013

#1451 - Rebel Blood vol.1

Zombie tu, zombie tam, zombie krzywdę zrobią nam. Od czasów sukcesu „The Walking Dead” komiksów z żywymi trupami w roli głównej pojawiło się na rynku całe mnóstwo. Któregoś dnia także i samo wydawnictwo Image ogłosiło, iż studio Shadowline opublikuje czteroczęściową miniserię utrzymaną w tym klimacie, a nawet idącą kilka kroków dalej. Nikt wówczas nie spodziewał się, że za około pół roku każdy z czytelników zostanie po prostu oszukany, ponieważ podobnie jak dzieło Roberta Kirkmana, tak i ta pozycja zombie używać będzie tylko jako pretekst do pokazania czegoś innego. I mimo to większość z nich będzie piać z zachwytów. Panie i panowie, oto króciutka geneza komiksu „Rebel Blood” Alexa Linka i Riley’a Rossmo.



#1450 - Trans-Atlantyk 231

Czy Mark Millar zaczyna przenosić się z Marvela do wydawnictwa Image? Na to wygląda, ponieważ właśnie pojawiła się zapowiedź jego trzeciego już projektu dla tego drugiego wydawnictwa. Po niewątpliwym sukcesie „Jupiter’s Legacy” i zapowiedzi „MPH” (debiut prawdopodobnie w maju, rysunkami zajmie się znakomity Duncan Fegredo), teraz do tego grona dołącza „Starlight”. Sześcioczęściowa mini-seria swoją premierę ma mieć w marcu przyszłego roku i opowiadać o wielkim superbohaterze, który po wielu latach kosmicznych wojaży wraca na Ziemię by w spokoju dożyć emerytury. Niespodziewanie, 35 lat później raz jeszcze będzie musiał on wyruszyć na misję i zawalczyć o przyszłość wszechświata. Tak wygląda zarys fabuły. Dziś wiemy jeszcze tyle, iż za rysunki odpowiedzialny będzie znany z „PunisherMAX” Goran Parlov, a „Starlight” ma dziać się w tym samym uniwersum co „MPH”. (KT)

sobota, 7 grudnia 2013

#1449 - Komix-Express 212

Benedykt Dampc powraca. Znowu. Od pojawienia się na rynku komiksowym urodzonego w Pucku prywatnego detektywa minęło długie dziesięć lat. Bohater stworzony przez Jerzego Szyłaka debiutował w barwach Mandragory zeszytem „Benek Dampc i trup sąsiada” z rysunkami Roberta Służałego. Z różnych powodów komiks wzbudził spore kontrowersje w środowisku komiksowym i spotkał się z mieszanym przyjęciem wśród czytelników. W 2006 roku nakładem Timofa i cichych wspólników ukazała się antologia „Benedykt Dampc. Prywatny detektyw”, a w dwa lata później - „Strange Places”, którego grafikę przygotował Maciej Pałka. W 2010 roku Grzegorz Pawlak rozpoczął pracę nad kolejnym epizodem z przygodami Dampca, zatytułowanym „Skarb piratów”. Wszystko wskazuje na to, że w 2014 komiks trafi do rąk czytelników. Gotowe są 32 z 46 stron, praca wre. Ale to nie wszystko – wspomniany Pałka „postawił finalną kreskę” w „Pogromcy Pornografów”, kolejnym albumie z serii. Jego premiera również planowana jest na przyszły rok. A co o jego fabule ma do powiedzenia sam rysownik? Posłuchajcie:


piątek, 6 grudnia 2013

#1448 - Malcolm

Jakub Grochola to młody i zdolny rysownik z Krakowa. Rok temu własnym sumptem wydał mini-komiks dla dzieci, który nosił tytuł O charciku, co niewiele wiedział. Nakład był bardzo skromny, wynosił ledwie 50 sztuk ręcznie przygotowanych i numerowanych egzemplarzy. Fabularnie była to raczej smutna, ale przejmująca historia o dwóch psach mieszkających w schronisku dla zwierząt, które próbują się ze sobą zaprzyjaźnić.



środa, 4 grudnia 2013

#1447 - Opowieści graficzne

Julian Antonisz to niewątpliwie jeden z najciekawszych artystów epoki PRL-u. Ten rozkochany w absurdzie, surrealizmie i grotesce satyryk, przez Jana Strękowskiego trafnie nazwany Stanisławem Bareją filmu animowanego, sztuce poświęcał się bez reszty. Dzięki świeżo wydanym "Opowieściom graficznym" okazuje się, że był nie tylko reżyserem, scenarzystą, plastykiem, kompozytorem i wynalazcą. Był (a przynajmniej zdarzyło mu się bywać) również komiksiarzem.

wtorek, 3 grudnia 2013

#1446 - Zarys historii Image Comics cz. 6: Todd McFarlane Productions

Autorem poniższego tekstu jest Krzysztof Tymczyński, a pierwotnie ukazał się on na łamach bloga poświęconego Image Comics, na który serdecznie zapraszam.

„Spawn #1” to najlepiej sprzedający się komiks niezależny w historii. Premierowy zeszyt serii Todda McFarlane`a sprzedał się w nakładzie 1.7 miliona egzemplarzy. Jest to rekord, który do dziś nie został pokonany i nie wydaje się, by kiedykolwiek ta sytuacja miałaby ulec zmianie. Dziś właśnie Spawn i McFarlane będą bohaterami kolejnej odsłony cyklu poświęconego historii Image Comics.



poniedziałek, 2 grudnia 2013

#1445 - Trans-Atlantyk 230

Geoff Johns być może zakończył swój run w serii „Aquaman”, lecz z całą pewnością nie zamierza porzucać pisania przygód Arthura Curry`ego. Jak ujawniła ostatnia strona 25. zeszytu cyklu, w przyszłym roku doczekamy się historii „Rise of the Seven Seas”, która rozegra się na łamach serii „Justice League”, a być może także obejmie swoim zasięgiem większą część uniwersum. Na razie wiemy jedynie, że zbliżający się kryzys przerośnie Aquamana i poprosi on o pomoc członków Ligi. Tu pojawia się więc pole do popisów dla osób obdarzonych sporą wyobraźnią, ponieważ... Johns być może właśnie zdradził zakończenie trwającego „Forever Evil”. Co prawda nie padają konkretni bohaterowie w kontekście zapowiedzianej historii, ale wiele wskazuje na to, że doczekamy się powrotu najmocniejszego składu Ligi, co oznacza również pokonanie Secret Society i przywrócenia statusu quo. Jak więc ma się to do obietnicy potężnych zmian w uniwersum wraz z zakończeniem „Forever Evil”? (KT)


niedziela, 1 grudnia 2013

#1444 - "Liefeld to najgorszy rysownik we wszechświecie" - wywiad z Marcinem Rusteckim

Rozmowa z Marcinem Rusteckim, redaktorem naczelnym TM-Semic była pierwszy wywiadem, jaki pojawił się na łamach bloga Image Comics Journal. Krzysztof Tymczyński wypytuje o kulisy importu marek Image i Top Cow do naszego kraju, o negocjacje z Toddem McFarlane`m i plany Mucha Comics w kontekście największego z niezależnych amerykańskich wydawnictw. 


sobota, 30 listopada 2013

#1443 - Komix-Express 211

Zbiórka funduszy na albumowe wydanie webkomiksów publikowanych pod szyldem Smallpress.pl zakończyła się niepowodzeniem. „Rotmistrz Polonia”, „Ultra Minion” i „Valiant Skateboarding French Bulldogs” nie potrafiły znaleźć odpowiedniej liczby głosujących portfelem. Projekt został wsparty przez 34 osoby. Zebrano 1/5 kwoty, która umożliwiłaby wydanie. Przyznam się bez bicia – sam chciałem wesprzeć projekt, ale nie udało mi się wpłacić na czas pieniędzy. Trochę z gapisotwa („jeszcze tyle czasu, spokojnie zdążę"), trochę z powodu wydatków na inne pozycje („a, jeszcze tego Szyłaka dorzucę do kompletu, a jeszcze to się zmieści w koszyku”), trochę z powodu tak zwanej „prozy życia” („zjeść dziś obiad czy mieć na komiks – oto jest pytanie!”), niemniej strasznie żałuje, że tego nie zrobiłem. Szef wydawnictwa, Łukasz Kowalczuk nie kryje rozgoryczenia. Co więcej, jest gotów zamknąć wydawnictwo. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie...


środa, 27 listopada 2013

#1442 - Wieże Bois-Maury: Germain

"Germaina", czyli trzeci album z cyklu "Wieże Bois-Maury" otwiera kilkustronnicowa sekwencja, w której czytelnik ogląda powrót mnichów do klasztoru. Dostojnie sunąca procesja powoli, w rytmie religijnych pieśni zbliża się do celu swojej podróży. Na swoich barkach umęczeni mnisi niosą bogato zdobioną skrzynię. Pobliscy chłopi na ich widok przerywają swoją codzienną pracę i klękają przed przedstawicielami wyższego stanu.



#1441 - Odd Thomas. Diabelski pakt

Pamiętacie tego małego brzdąca z “Szóstego Zmysłu” M. Night Shyamalana? Tego co widział martwych ludzi? No więc wyobraźcie sobie teraz świat, w którym ten mały chłopiec zamiast ukrywać się pod kocem i robić z siebie sierotę wykorzystuje swoje nadprzyrodzone moce do walki z mordercami i psychopatami. Od razu lepiej, prawda? 



wtorek, 26 listopada 2013

#1440 - Znamy się tylko z widzenia

Przyznaje bez bicia – do lektury debiutanckiego albumu Marty Zabłockiej zabierałem się mocno uprzedzony. Jak rasowa, komiksowa szowinistyczna świnia bałem się kolejnego kobiecego pitu-pitu. Znowu jakieś kameralne smęty, znowu jakieś przeintelektualizowane egzaltacje, będące owocem internetowej mody na obnażanie się swoją intymnością. I koniec końców – niewiele się pomyliłem, bo to właśnie dostałem. Ale nie było tak źle, jak się tego spodziewałem.



#1439 - The Pro

Autorem poniższego tekstu jest Krzysztof Tymczyński, a pierwotnie ukazał się on na łamach bloga poświęconego Image Comics, na który serdecznie zapraszam.

Wśród całej rzeszy komiksowych twórców na pewno znajduje się grupa, która nie lubi komiksów z superbohaterami. Teoretycznie więc nie powinni oni brać zleceń na tworzenie takowych i spokojnie żyć dalej. W wielu przypadkach pewnie tak właśnie jest, ale pośród nich jest wśród nich pewien wyjątek. Nazywa się Garth Ennis. Irlandzki scenarzysta nie kryje się ze swoją nienawiścią i nie waha się przy każdej możliwej okazji dołożyć trykotom.



poniedziałek, 25 listopada 2013

#1438 - TM-Semic. Największe komiksowe wydawnictwo lat dziewięćdziesiątych w Polsce

Aż dziw bierze, że na książkę poświęconą dziejom TM-Semic musieliśmy czekać długie dziesięć lat od zamknięcia krakowsko-warszawskiej oficyny. Niestety, jeden z największych popkulturowych fenomenów współczesnej polskiej kultury, kultowe wydawnictwo, na którego publikacjach wychowały się setki, a może i tysiące czytelników opowieści z dymkiem, które po dziś dzień jest obiektem westchnień nieutulonych w żalu fanów poczeka jeszcze trochę na solidne opracowanie. "TM-Semic. Największe komiksowe wydawnictwo lat dziewięćdziesiątych w Polsce" Łukasza Kowalczuka to rzecz zrobiona z pasją, rzetelnie, ale ciekawa tylko momentami, a jej temat zasługuje na znacznie pełniejsze omówienie.



#1437 - Laszlo boi się ciemności

W każdym z nas tkwi, gdzieś głęboko ukryty, atawistyczny strach przed ciemnością. Bez wątpienia wszystkie dzieci przechodzą taki okres, w którym panicznie się jej boją. Książka "Laszlo boi się ciemności" to publikacja specjalnie dla nich, choć oczywiście nie tylko. Z powodzeniem mogą ją czytać także wszyscy dorośli, a nie tylko ci, którzy cierpią na nyktofobię.



niedziela, 24 listopada 2013

#1436 - Witchblade: Redemption vol.2

Autorem poniższego tekstu jest Krzysztof Tymczyński, a pierwotnie ukazał się on na łamach bloga poświęconego Image Comics, na który serdecznie zapraszam.

Pierwszy tom "Witchblade: Redemption" oceniłem na czwórkę, zarzucając mu nieprzystępność dla zupełnie nowego czytelnika. Przypomnę, że zamieszczone tam historie dzieją się już po „War of the Witchblades”, które zebrano i wydano jako Witchblade vol. 8. Cena w wysokości pięciu dolarów zachęcała jednak do sięgnięcia po ten komiks, który koniec końców okazywał się naprawdę niezłym czytadłem. 


#1435 - Trans-Atlantyk 229

Ostatni tytuł Nowej 52 z korzeniami sięgającymi studia WildStorm zostaje skasowany. „Stormwatch” należało do pierwszej fali tytułów, które ukazywały się po restarcie we wrześniu 2011 i wkrótce, po ponad dwóch lata bytności na rynku dobiega swojego kresu. 30. numer serii, który zaplanowany jest na kwiecień przyszłego roku będzie jednocześnie tym ostatnim. Jednocześnie na jego kartach zadebiutuje młody rysownik, którego DC wyłowiło przy okazji castingu do „Harley Quinn”, mianowicie Jeremy Roberts. Misja utrzymania „Stormwatch” na powierzchnia okazała się zbyt trudna nawet dla takiego weterana branży, jakim jest Jim Starlin. Ale czy DiDio nie zrobił błędu na samym początku włączając kreacje rodem z WildStorm do głównego uniwersum DC? Czy nie lepiej było spróbować stworzyć osobny świat, gdzie bohaterowie stworzeni przez studio Jima Lee mogliby spróbować kolejny raz (może i ostatni) odbudować swoją pozycję na rynku?

sobota, 23 listopada 2013

#1434 - Nowa 52: Pięć lat później

Jak to zwykle bywa finał wielkich komiksowych eventów niesie ze sobą szereg zmian, które na nowo kształtują status quo. Nie inaczej będzie w przypadku „Forever Evil”. Pierwszy, tak duży crossover DC Comics od czasu miękkiego restartu całego uniwersum mocno zachwiał fundamentami Nowej 52. Rządy łotrów, którzy przybyli z alternatywnej ziemi i podbili nasz świat potrwają do marca. Co czeka nas potem?



#1433 - Komix-Express 210

Wydawnictwo Timof Comics zdradziło nieco ze swoich planów na przyszły rok. Oba anonsowane albumy to pozycje „konwentowe” - ukażą się odpowiednio na Komiksowej Warszawie i na Międzynarodowym Festiwalu Komiksu w Łodzi. W maju swoją premierę będzie miała komiksowa biografia Edwarda Muncha. Album autorstwa  Steffena Kvernelanda to pełna humoru opowieść, która powstała z okazji 150. urodzin autora „Krzyku”. Dosłownie kilka dni temu komiks ten został uhonorowany jedną z najważniejszych nagród literackich w Norwegii - Brage Prize w kategorii Non-fiction. Drugim zapowiadanym tytułem będzie „Tale of Sand”. Wydana w styczniu zeszłego roku powieść graficzna została stworzona na podstawie nigdy nie zrealizowanego scenariusza filmu napisanego przez ojca Muppetów, Jima Hensona. W pracy nad skryptem Hensonowi pomagał Jerry Juhl, oprawę graficzną stworzył Ramon Perez, a komiks ukazał się nakładem Archaia Entertainment. „Tale of Sand” spotkało się z ciepłym przyjęciem u krytyków, a eisnerowska kapituła nagrodziła go aż trzema wyróżnieniami – dla Najlepszej Nowej Powieści Graficznej, Najlepszego Rysownika/Inkera i za Najlepszy Design.

piątek, 22 listopada 2013

#1432 - Krótki zarys historii Image Comics cz.5: Top Cow

Autorem poniższego tekstu jest Krzystof Tymczyński, a pierwotnie ukazał się na łamach bloga poświęconego Image Comics, na który serdecznie zapraszam.


Kolejny rozdział historii wydawnictwa Image rozpocznę od pewnej anegdotki. Dziś skupię się na studiu Top Cow Productions. Studio Marca Silvestriego zostało założone w 1992 i w tym samym roku ukazał się pierwszy zeszyt jego flagowej serii, czyli „Cyber Force”. Tyle tylko, że został on wydany przez... Wildstorm.



#1431 - Witchblade: Redemption vol.1

Autorem poniższego tekstu jest Krzysztof Tymczyński, a pierwotnie ukazał się on na łamach bloga poświęconego Image Comics, na który serdecznie zapraszam.

Na początek mała anegdotka, związana z tym właśnie komiksem. Przeglądając ofertę jednego ze sklepów internetowych sprowadzający komiksy z USA natknąłem się właśnie na "Witchblade: Redemption" vol.1 w cenie mniej więcej 18 złotych. Pomyślałem sobie: „o, najwyższa pora zacząć zbierać run Marza od samego początku, zwłaszcza po tak okazyjnej cenie!”. Bez wahania zakupiłem komiks, nie czytając nawet jego opisu. Byłem święcie przekonany, że kupuję pierwszy tom "Witchblade". Mądry polak po szkodzie, jak mawia stare, sprawdzone powiedzenie. To jedno słówko ("Redemption"), które gdzieś po drodze mi umknęło sprawiło, że zamiast początku przygody Rona Marza z Sarą Pezzini, trafiłem w sam jej środek.



czwartek, 21 listopada 2013

#1430 - Artifacts vol.1

Autorem poniższego tekstu jest Krzysztof Tymczyński, a pierwotnie ukazał się on na łamach bloga poświęconego Image Comics, na który serdecznie zapraszam.

Ron Marz zdecydowanie odmienił oblicze uniwersum Top Cow. Jego pomysły na trwający blisko siedem lat run w "Witchblade" tak przypadły do gustu szefostwu jednego z imprintów Image Comics, że scenarzysta z czasem dostawał on coraz więcej swobody, aż w końcu stał się najważniejszym architektem wszystkich ważniejszych wydarzeń rozgrywających się w świecie zamieszkałych przez Jackiego Estacado, Sarę Pezzini i innych. 



#1429 - Broken Trinity vol.1

Autorem poniższego tekstu jest Krzysztof Tymczyński, a ukazał się on na łamach bloga poświęconego Image Comics, na który serdecznie zapraszam.

„Broken Trinity” to niewielki crossover, na łamach którego zachwiana zostaje równowaga pomiędzy tytułową trójcą, na którą składają się Witchblade, Darkness oraz Angelus. Wszystkich bohaterów spotykamy, kiedy w ich życiu zachodzą dość poważne zmiany. Sara Pezzini oddała połowę swojego artefaktu Dani Baptiste, by móc w spokoju wychowywać córkę. Jackie Estacado utracił większość swoich zdolności i z łowcy, stał się zwierzyną. Z kolei Celestine Wright nie używa mocy Angelus i ukrywa się przed swoimi anielskimi towarzyszkami. 



środa, 20 listopada 2013

#1428 - Spawn: New Begginings vol. 1

Autorem poniższego tekstu jest Krzysztof Tymczyński, a pierwotnie ukazał się na łamach bloga poświęconego Image Comics, na który serdecznie zapraszam.

Tytuł tego zbioru jest nieprzypadkowy. Jeśli czytaliście recenzję „Spawn: Endgame Collection”, to już doskonale wiecie, że Al Simmons zginął. Ponownie. Tym razem jednak wygląda na to, że na dobre. Nowym, nie mniej interesującym Spawnem, został niejaki Jim Downing, a ponieważ komiks ma nowego bohatera, całej serii z pewnością przyda się więc zupełnie nowy początek. Taki też tytuł otrzymuje więc pierwszy zbiór, który prezentuje przygody Spawna po historii „Endgame”.



#1427 - Niezwykła historia Marvel Comics (fragment II)

Herosi Marvela zamieszkiwali każdy zakątek globu. Fantastyczna Czwórka, Spider-Man, Daredevil i Avengers działali w Nowym Jorku; X-Men stacjonowali w niedalekim Westchester County. Hulk włóczył się po południowo-wschodnich stanach; Iron Man poleciał do Irlandii, żeby walczyć z norweskim zagrożeniem, a nawet zahaczył o Wietnam. 



wtorek, 19 listopada 2013

#1426 - Niezwykła historia Marvel Comics (fragment I)

Myślę, że nikogo nie muszę zachęcać do zakupu "Niezwykłej historii Marvel Comics". Znakomita, nagrodzona statuetką Eisnera książka pióra Sean Howe`a ukazała się na polskim rynku nakładem wydawnictwa Sine Qua Non. Z dniem dzisiejszym rozpoczyna publikację materiałów poświęconych tej publikacji.




#1425 - Batman. Trybunał Sów

Jest taka miejska legenda w Gotham City, która mówi o istnieniu Trybunału Sów. Według tego podania jest to tajne stowarzyszenie rządzące miastem już od XIX w. Nikt nie wiem kto do niego należy, czy istnieje naprawdę oraz gdzie jest ich siedziba. Jednak co jakiś czas pojawiają się informację, które mogłyby potwierdzić tą plotkę. 



niedziela, 17 listopada 2013

#1423 - Komix-Express 209

Mucha Comics jeszcze postara się (jak poprawiły mnie pewne źródła) w tym roku wydać kontynuację Kopacza Zadkowego. W kolejnym tomie "Kick-Assa" ma znaleźć się nie tylko druga mini-seria (w sumie siedem zeszytów) z 2010 roku, ale również spin-off "Hit-Girl" (pięć numerów), którego akcja rozgrywa się pomiędzy pierwszą, a drugą częścią. Całość została napisana przez Marka Millara, a oprawą graficzną zajął się John Romita Jr. Pierwotnie obie pozycje ukazały się w marvelowskim imprincie Icon. Nasze wydanie ma liczyć sobie 288 stron i kosztować 99 złotych. Fajnie, że polski czytelnik tak szybko po premierze oryginalnej historii dostanie jej sequel, ale już na trzecią część przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Millar chce napisać jeszcze dwie mini-serie - jedną poświęconą Dave`owi Lizewskiemu, a druga Mindy McCready. Trzeci akt "Kick-Assa" i drugi "Hit Girl" nie tylko zamknie całą historię, ale ma skończyć się śmiercią jednego z głównych bohaterów. Cieszy również decyzja duńsko-polskiego edytora, żeby pakować swoje komiksy w folie ochronne. Czytelnicy mocno narzekali na to, że ich kupione za ciężką kasę "Długie Halloween" ma porysowaną okładkę. W przypadku "Kick-Ass 2" takich problemów już raczej nie będzie.

sobota, 16 listopada 2013

#1424 - Trans-Atlantyk 228

Luty w Marvelu będzie bardzo gorącym miesiącem. Przetasowania pod szyldem All New Marvel NOW! przyniosą aż dziewięć serii z numerem 1 na okładce. Kolejne restarty zaliczą tak znaczące dla Domu Pomysłów marki, jak "Fantastic Four" (scen. James Robinson, rys. Leonard Kirk), "Wolverine" (scen. Paul Cornell, rys. Ryan Stegman), "Punisher" (scen. Nathan Edmondson, rys. Mitch Gerards) czy "She-Hulk" (scen. Charles Soule, rys. Javier Pulido). Kolejną szansę dostaną "New Warriors" (scen. Chris Yost, rys. Marcus To), których ze względu na osobę scenarzysty typuje na czarnego konia tej stawki. Na fali swojej filmowej popularności popłynąć spróbuje "Loki" (scen. Al Ewing, rys. Lee Garbett), a nowa mini-seria "Winter Soldier: The Bitter March" (scen. Rick Remander, rys. Roland Boschi) ma zgrać się z kinowym sequelem "Kapitana Ameryki". Startuje również nowe "X-Force" (scen. Si Spurrier, rys. Rock-He Kim), o którym pisałem w zeszły tygodniu oraz "Ms. Marvel", która zasługuje na osobny akapit... (KO)

piątek, 15 listopada 2013

#1422 - Wieże Bois-Maury: Babette (2)

Kanon komiksu frankofońskiego nareszcie w Polsce. "Wieże Bois-Maury" Hermanna Huppena to szkatułkowa historia opowiadająca o rycerzu Aymarze, który przemierza średniowieczne kraje Europy poszukując możliwości odzyskania rodzinnych ziem Bois-Maury. Podróż Aymara służy Hermannowi jako pretekst do precyzyjnego sportretowania tej jakże burzliwej epoki. 


W swoim dziele Hermann odsuwa głównego bohatera na drugi plan i przez kolejne części "Wież", aby snuć opowieść o postaciach, które rycerz spotyka na swojej drodze. Belgijski twórca dzięki takiemu zabiegowi niczym kronikarz opowiada historię o zwykłych ludziach żyjących podczas tego mrocznego wieku. Ten pejzaż średniowiecznej Europy to obraz zbrodni, żądzy, biedy i brudu. Trzeba przyznać autorowi, że skrupulatnie wyciąga z tej epoki wszystko, co najbardziej istotne. Po pierwszym tomie można łatwo wywnioskować, że wykreowany przez Hermanna świat będzie imponująco wielki. W "Babette" autor przeskakuje między wątkami i postaciami z manierą reżysera filmowego i robi to z taką precyzją, że czytelnik nie ma możliwości zgubić się w fabule. Kompletnie nie rozumiem dlaczego "Wieże Bois-Maury" nie zostały jeszcze przeniesione na srebrny ekran. Wielowątkowość historii jak i idealnie poprowadzona fabuła, świetnie by się sprawdziły na gruncie telewizyjnego serialu. HBO zbiłoby na takiej historii majątek!

Oczywiście ta filmowość "Wież" ma przede wszystkim przełożenie w niezwykłych rysunkach Hermanna. Jego styl jest utrzymany w duchu klasycznej frankofońskiej kreski, ale mam wrażenie, że Hermann częściej w swoich pracach pozwala sobie na pewną umowność i przerysowanie. Natomiast nigdy nie rezygnuje z detalu, jeśli rysuje budowle. Hermann jako były architekt przykłada wiele miłości do rysowania zamków, fortyfikacji i zabudowań miast. Wystarczy spojrzeć na imponującą planszę, która zdobi stronę nr. 10, żeby wiedzieć z jakiej klasy rysownikiem mamy przyjemność obcować.

Uzupełnieniem rysunków Hermanna jest kolorystyka Fraymonda (właściwie Raymonda Fernandeza). Kolorystyka, która jak się domyślam dla dzisiejszego młodego czytelnika komiksów może być wyjątkowo archaiczna. Artysta wykorzystuje kolory, które we współczesnym komiksie są praktycznie zapomniane. Fraymond jest kolorystą moim zdaniem bardzo dynamicznym, który z wrażliwością twórców impresjonizmu przykłada wiele uwagi do pór roku i określonych części dnia. Żółcie, róże i turkusy wypełniają akcję, która ma miejsce podczas świtu. Natomiast największa siła współpracy tych dwóch artystów jest widoczna podczas plansz, które rozgrywają się w nocy lub w mroku. To na tych planszach dominują wszelakie odcienie granatów i fioletów. Te barwy w połączeniu z wyjątkowym stylem rysunku Hermanna to mistrzostwo komiksowej kooperacji. Mam ogromy sentyment to tego typu barw w komiksach i żałuję, że kolory z Photoshopa zabiły ten rodzaj kolorystyki.


Jednym z najważniejszych elementów rysunków Hermanna jest sposób przedstawiania postaci. Autor z wyraźną premedytacją oszpeca swoich bohaterów, by jeszcze bardziej pogłębić nieprzyjazną atmosferę średniowiecza. Tak więc wielu bohaterów "Wież Bois-Maury" będzie Wam przypominać postacie, które wyglądają jakby zeskoczyły z obrazów Pietera Bruegela Seniora, aniżeli pięknych rycerzy w lśniących zbrojach z legend arturiańskich. Ta brzydota w "Wieżach" to oczywiste nawiązanie do sztuki samego średniowiecza, w którym jak wiemy wyjątkowo ją celebrowano. Ale to także rysunkowy realizm, na którym Hermann wyjątkowo skupia swoją uwagę i którego efekt sprawia, że jesteśmy pewni, że czytamy komiks wyjątkowy. Myślę, że także śmiało możemy porównać symbolikę brzydoty w "Wieżach" do tej z kart powieści Umberto Eco "Imię Róży". Do brzydoty, która jest lustrzanym odbiciem dusz bohaterów.

"Babette" to słodka obietnica długiej wędrówki po mrocznych miastach średniowiecznej europy. Przygoda obowiązkowa, która gwarantuję - zaspokoi każdego fana komiksów. Wydawnictwo Komiksowe, które weszło na polski rynek z imponującym rozmachem ("Wieże", "Fotograf", "Dawny Komiks Polski") zapowiedziało, że wyda do końca roku pięć części cyklu. Kolejne pięć ma pojawić się w drugiej połowie przyszłego roku. Wydawnictwo ma także w planach kontynuację "Bois-Maury" i prawdopodobnie czarno-biały integral - ale cicho sza, bo to plotka… Ale plotka z pierwszej ręki.

środa, 13 listopada 2013

#1421 - Krótki zarys historii Image Comics cz.4: Rob Liefeld

Dzisiejszy tekst poświęcony zostanie nie tyle jednemu ze studiów Image Comics, co osobie ją reprezentującej. W amerykańskim komiksowie Rob Liefeld to postać, obok której nie można przejść obojętnie. Z jednej strony od lat cieszy się ślepym uwielbieniem wśród swoich fanów, z drugiej - jest jednym z najczęściej wyśmiewanych i hejtowanych twórców. Czy słusznie uchodzi za jednego z najgorszych artystów komiksowych i kiepskiego biznesmena? W swoim tekście spróbuje odpowiedzieć na to pytanie.


Jak już wspomniałem przy okazji pierwszej części mojej opowieści o historii Image, to Rob Liefeld i Todd McFarlane byli uważani za liderów grupy "buntowników", która żądała od Marvela większej swobody twórczej i praw autorskich do wymyślanych przez siebie postaci. Już wtedy rysownik był przekonany o własnej wielkości, choć pośród wszystkich ojców-założycieli jego dorobek nie prezentował się zbyt pokaźnie. Spory sukces, jaki osiągnął dzięki rysunkom do "X-Force" vol. 1 wystarczył, aby uznać go za wschodząca gwiazdę komiksowe rynku. Sam Liefeld wciąż myśli, że nią jest i dziś, ale o tym trochę później...

Po odejściu z Marvela i założeniu Image Comics, Liefeld z wielką pompą otwiera studio Extreme i zabiera się do pracy. Ostatecznie jego "Youngblood" #1 został pierwszym w historii komiksem z wielkim "i" na okładce, a także pierwszym w pełni niezależnym komiksem (spoza DC i Marvela), który zameldował się na szczycie comiesięcznych list sprzedaży. Sukces? Tak, ale jak Liefeld przyznaje po latach, nawet on nie był zadowolony ze swojego dzieła, ponieważ powstawał on naprędce i z pewnymi problemami, ale twórca koniecznie chciał być "tym pierwszym". Obiecał również, że przy okazji wznowienia pierwszego zeszyty "Youngblood" scenariusz zostanie poprawiony, ale nie dotrzymał słowa. Poprawiona wersja nigdy się nie ukazała...

Sukces (rynkowy) został odniesiony i Extreme Studios, jako pierwsze rozwinęło swoją ofertę. Gdy pozostali twórcy powoli, lecz konsekwentnie starali się budować swoje marki, Liefeld już na samym początku uwierzył że potrafi sprzedać wszystko. Oprócz kolejnych numerów „Youngblood”, w katalogu jego studia szybko pojawiały się zapowiedzi kolejnych tytułów. Były to między innymi „Prophet”, „Glory”, „Brigade” czy „Badrock”. O ile oferta wczesnego Image charakteryzowała się tym, że komiksy nie stały na najwyższym poziomie opowiadanej historii, o tyle przedstawiciele studia Extreme w większości przypadków ocierali się wręcz o fabularne dno. Nic w tym dziwnego, skoro za scenariusze odpowiadał albo sam Liefeld, albo wyłowieni przez niego anonimowi twórcy, o których słuch dziś już zaginął. Słupki sprzedaży wciąż utrzymywały się dość wysoko, a reszta założycieli wydawnictwa nominowała go na naczelnego, co utwierdzało Liefelda w przekonaniu, że jest wielki i pisane jest mu usadowienie się na samym szczycie. Dlaczego więc będąc taką gwiazdą, koniecznie trzymać się jedynie Image?


Przełom lat 1993/1994 przyniósł światu narodziny Maximum Press. Było to nowe, niezależne do Image wydawnictwo założone przez Roba Liefelda. Tam publikował on komiksy, które nie pasowały do charaktery uniwersum Extreme. Swój dom znalazły tam między innymi „Avengelyne”, „Warchild” czy licencjonowany „Battlestar Galactica”. Oczywiście krok ten nie podobał się reszcie włodarzy wydawnictwa Image, lecz ostatecznie nie to stało się powodem wyrzucenia Liefelda z Image.

Zresztą, oficjalnie twórca nie został wyrzucony, lecz sam odszedł. Swoją rezygnację złożył na kwadrans przed podjęciem decyzji o usunięciu go ze struktur Image Comics. Stało się to w 1996, a powodem były nieczyste praktyki stosowane przez Liefelda. Innym ojcom-założycielom nie podobało się to, że artysta, który nie umie rysować stóp próbował podkradać twórców z innych studiów. Wpadł podczas prób przekonania Micheala Turnera, aby opuścił Top Cow i przeszedł do Extreme Studios. Michael Silvestri z Top Cow mocno urażony tym faktem postanowił odłączyć się od Image. Reszta szefów zgodziła się, że Liefeld przekroczył uprawnienia, jakie posiadał będąc naczelnym i postanowiło go usunąć.

Dla Liefelda był to spory cios. Być może go to otrzeźwiło, ponieważ zaczął działać z sensem. Połączył Extreme Studios z Maximum Press i utworzył Awesome Entertainment. Skromna nazwa, prawda? Będąc kompletnie niezależnym, Liefeld kontynuował prace nad tytułami znanymi z poprzednich dwóch wydawnictw, lecz tym razem nie stawiał na anonimowych twórców. Przekonał on Jepha Loeba i Alana Moore’a, by współpracowali wraz z nim. Tylko dzięki tej dwójce, Awesome utrzymało się kilka lat na rynku.


Końcówka poprzedniego stulecia była katastrofalna dla rynku komiksowego. Upadły wydawnictwa Malibu czy Valiant, bliski swojego końca był Marvel, ogromne straty generowało DC, a Image Comics utraciło swój rozpęd i wplątało się w konflikt ze sklepami komiksowymi. Liefeld uparcie twierdził, że jest na rynku miejsce dla nowego gracza i powoływał się na przykład wydawnictwa Dark Horse, które przez te ciężkie czasy przeszło praktycznie bez zawirowań. Na wszelki wypadek zatrudnił dwóch uznanych twórców, którzy mieli zapewnić mu wysoką sprzedaż. Alan Moore zajął się największymi markami Liefelda, a więc „Youngblood”, „Glory” i przede wszystkim „Supreme”. Jeph Loeb z kolei pisał scenariusze do serii „Coven” i „Lionheart”, a sam Liefeld zakupił prawa do postaci Fighting Americana i planował nową serię. Co więc poszło nie tak?

Komiksy wydawnictwa Awesome nie sprzedawały się źle. Wykończyły je koszty produkcji i... koszta sądowe. Liefeld uznawał bowiem, że wydanie komiksu w jedenastu wariantach okładkowych (!!!) to coś całkowicie normalnego, natomiast Marvel Comics uznało, że Fighting American to nic innego, ja nieco przerobiony Kapitan Ameryka. Sklepy komiksowe w końcu przestały zamawiać poszczególne alternatywne covery, co dobiło „Youngblood” i „Glory”. Jeph Loeb po zakończeniu własnych serii przyjął ofertę DC Comics i odszedł, a Rob Liefeld został zablokowany przez sąd i nie mógł wydać w planowanej formie "Fighting Americana". W latach 1999-2000 Awesome Comics wydało jedynie 13 komiksów (w tym jeden handbook i jeden reprint), aż w końcu Liefeld ogłosił śmierć swojego wydawnictwa.

Myślicie że czegoś go to nauczyło? Skądże znowu! Niedługo potem Liefeld zakłada Arcade Comics, gdzie chce raz jeszcze przywrócić światu markę „Youngblood”. Twórca zaplanował trzy projekty z tymi bohaterami i przyciągnął do współpracy głośne nazwiska. Efekt? Ukazały się jeden zeszyt serii „Bloodsport” (scen. Mark Millar), dwa numery cyklu „Genesis” (scen. Kurt Busiek, rys. Eric Walker) oraz jedna odsłona „Imperial” (scen. Robert Kirkman). Żaden z nich nie został dokończony, a Arcade Comics zniknęło z komiksowej mapy USA i dziś mało kto o nim pamięta.


Niespodziewanie, w lipcu 2007 roku Image Comics ogłasza, że Rob Liefeld powraca w szeregi wydawnictwa, które współtworzył. Nie zajmuje on w wydawnictwie żadnej poważnej roli, lecz kolejny raz próbuje odświeżyć nieco swoje własne dzieła. W pierwszej kolejności stawia na... tak, tak, zgadliście. „Youngblood” #1 ukazuje się w styczniu 2008 roku i po raz pierwszy w historii Liefeld nie przyłożył ręki do procesu produkcji komiksu. Przynajmniej początkowo, ponieważ szybko zmienił zdanie i samodzielnie stworzył #9 – ostatni zeszyt cyklu. Kolejne lata przynoszą nowe woluminy „Avengelyne” oraz „Brigade”, które trwają odpowiednio osiem i... jeden numer. Rok 2011 miał wszystko zmienić, gdy Robert Kirkman zaprosił Liefelda do współtworzenia serii „Infinite” dla studia Skybound. Jednak na skutek „twórczych różnic” cykl przetrwał jedynie dwa numery. Dodajmy jeszcze, że w międzyczasie twórca nawiązywał współpracę z Marvelem i DC, która także kończyła się hucznym odejściem.

Wreszcie w 2012 roku Image, zupełnie nie wiedzieć dlaczego, postanawia dać Liefeldowi kolejną szansę i ogłasza zmartwychwstanie studia Extreme. Oficjalnie, istnieje ono do dziś, ale... przyjrzyjmy się temu nieco bliżej. „Bloodstrike” startuje od numeru 26, chociaż #24-25 nigdy się nie ukazały. Scenarzysta Tim Seeley kontynuuje wątki z poprzednich serii, lecz cykl notuje najsłabsze wyniki spośród wszystkich ze studia Extreme i po ośmiu numerach następuje kasacja. Zakończenie można określić jako pół-otwarte. Dzieło Alana Moore`a, czyli „Supreme” kontynuuje Erik Larsen, korzystając ze skryptów genialnego scenarzysty. Komiks startuje od #63 i wytrzymuje sześć zeszytów, po których Larsen znów poświęca całą swoją uwagę serii „The Savage Dragon”. #68 ukazał się w styczniu 2013 roku i po kilku miesiącach otrzymuje off-panelową kasację. Zakończenie jest jak najbardziej otwarte.

Chyba nikogo nie dziwi, że kolejną szansę dostaje „Youngblood”. Seria rusza od numeru 71, chociaż znów nie wiadomo skąd wzięła się ta liczba (powinna wynosić 68). Za scenariusz odpowiedzialny jest debiutant John McLaughlin, który wytrzymuje na stanowisku zaledwie sześć zeszytów, po czym zastępuje go sam Liefeld. Od tego czasu ukazują się jedynie dwa numery, z czego ostatni w lipcu 2013 roku. Seria wciąż jednak widoczna jest na stronie Image Comics jako aktualna, więc jej kasacja nie została oficjalnie potwierdzona. Z kolei „Glory” to najbardziej niedoceniona seria odrestaurowanego studia Extreme. Joe Keatinge rusza od zeszytu #23 i całkowicie odmienia główną bohaterkę. Krytycy biją brawo za odwagę i przestawioną fabułę, czytelnicy kręcą nosem. Ostatecznie tytuł kończy się po dwunastu numerach, spójnym i jednoznacznym zakończeniem. Natomiast „Prophet” to największy hit nowego studia. Scenarzysta Brandon Graham tak mocno odcina się od poprzednich odsłon przygód tego bohatera, że tworzy z serii kandydata do nagrody Eisnera. Cykl rusza od numeru 21, a zapowiedziany na styczeń 2014 roku „Prophet #45” będzie jednocześnie ostatnim zeszytem. Zapewne także z konkretnym zakończeniem.

Jak więc widać odrestaurowanie studia Extreme nie okazało się sukcesem. Czy jest więc kolejnym gwoździem do trumny Roba Liefelda? Chyba nie, skoro twórca niedawno zbierał na Kickstarterze pieniądze na nową odsłonę serii „Brigade”.