czwartek, 18 października 2012

#1156 - Komix-Express 157

Żadna to nowość, ale z kronikarskiego obowiązku muszę odnotować tegoroczne nagrody 23. Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi. Uczestnicy konwentu za najlepszy polski komiks sezonu 2011/12 uznali "Czasem" Grzegorza Janusza i Marcina Podolca, wydany przez Kulturę Gniewu, na co wiele osób stawiało przed galą. Za najlepsze wydawnictwo uznano poznańską Centralę - cytuję - "za odwagę w podejmowaniu wydawniczych decyzji oraz dbałość o najwyższą formę edytorską". Doktorat Humoris Causa, czyli Nagrodę imienia Papcia Chmiela za zasługi dla polskiego komiksu, otrzymały magazyny "Fantastyka" i "Nowa Fantastyka". "Za 30 lat promowania na swoich łamach polskich twórców komiksowych" - jak głosi uzasadnienie. A Maciej Parowski, który odbierał nagrodę, słusznie zauważył, że już jedną taką statuetkę otrzymał (osobiście, a nie jako były rednacz periodyku). Przez ministra kultury zostali uhonorowani ci, którzy mają specjalnie zasługi w promowaniu komiksu - Zasłużeni dla Kultury Polskie okazali się Jacek Gdaniec z sieciowego portali Gilida.pl, Wojciech Łowicki, będący kuratorem wielu komiksowych wystaw oraz Bogdan Ruksztełło-Kowalewski, szef BFK i Pracowni Komiksowej w Gdańsku. Jeśli idzie o konkurs na krótką formę komiksową tak prezentuje się lista nagrodzonych:

Trzy równorzędne wyróżnienia otrzymali:
Tomasz Kontny (scenariusz) i  Artur Chochowski (grafika) za pracę "W kosmosie nikt nie usłyszy jak godosz";
Jakub Syty (scenariusz) i Mikołaj Ratka (grafika) za pracę "Puzzle";
Krzysztof Gawronkiewicz (scenariusz i grafika) za pracę "Terra Incognita";

Trzecie miejsce: Mateusz Wiśniewski (scenariusz) i Krystian Garstkowiak (grafika) za pracę "Borders of Reality"
Drugie miejsce: Robert Popielecki (scenariusz) i Marcin Podolec (grafika) za pracę "Pretekst"
Pierwsze miejsce: Dennis Wojda (scenariusz) i Sebastiana Skrobol (grafika) za pracę "Ghost Kids: The Ribbon"
Nagroda Grand Prix: Paweł Piechnik (scenariusz i grafika) za pracę "Link"

O komiksach w mediach - w drugim numerze pisma psychoaktywnego "Trans/Wizje" można przeczytać sporej długości esej Alana Moore`a. Jak łatwo się domyślić mistrz z Northampton nie pisze o komiksach, tylko o magii. Tekst zatytułowany "Skamieniałe anioły" powstał 31 grudnia 2002 roku, ale na publikację musiał czekać, aż do 2011 roku - jak widać na jego polski przekład nie musieliśmy się zbyt długo niecierpliwić (jego autorami są Olga Drenda i Dariusz Misiuna). Oczywiście, Moore jest lepszym scenarzystą komiksowym, niż eseistą, ale i tak warto po jego wynaturzenia o współczesnej magii sięgnąć. Raz - to przecież Moore! - a dwa - to naprawdę niezły tekst. Tych, którzy obawiają się, że "Trans/Wizje" to jakaś odmiana "Wróżki" czy "Domowego ezoteryka" mogę zapewnić, że warto na nie wyłożyć te 33 złote (choć sam ich nie wyłożyłem) - kilka fajnych tekstów i ilustracji tam znajdziecie. Komiksiarzy z pewnością zainteresuje twórczość Joe`go Colemana, a wszyscy bez wyjątku powinni zapoznać się z historią nazistowskiego Indiany Jonesa - geja.

W sklepach pojawił się trzeci tom serii "Assassin's Creed". Jak zwykle publikacja Sine Qua Non pojawiła się w wersji z twardą i miękką okładką - za tą pierwszą zapłacić będzie trzeba 29,99 złotych, a za drugą - tylko 19,99. Tom "Accipiter" został stworzony (podobnie, jak poprzednie epizody) przez scenarzystę Erica Corbeyrana i rysownika Djillali Defali. Kolory nałożył Raphael Hedon, a polski przekład został przygotowany przez Małgorzatę Trzynę. A tak wygląda opis tej pozycji, przesłany przez wydawcę:

Aquilus pragnie pomścić morderstwo swojego ojca. Żądza zemsty, która zaprowadzi go aż do Rzymu, będzie współgrać z poszukiwaniami zrabowanego Ankhu. W tym samym momencie w starożytnej epoce barbarzyńcy, na czele z innym asasynem, Accipiterem, przygotowują się do ataku na Lugdunum i Włochy. Postaci ze słynnej gry komputerowej Assassin’s Creed, sprzedanej w ponad trzydziestu milionach egzemplarzy, zyskują nowe życie w komiksie. Scenarzysta Eric Corbeyran (Pieśń Strzyg, XIII Mystery) i rysownik Djillali Defali (Uchronies) wciągają nas w pasjonującą przygodę, przekraczającą granice czasu i nauki – przygodę całkowicie nową, która zaskoczy zarówno miłośników gier, jak i innych czytelników.

Wydawnictwo Centrala ogłosiło podpisanie kontrakt na wydanie komiksu "Paying for it" Chestera Browna. Oficjalnie ogłoszono, że komiks ukaże się w przyszłym roku i cóż - jest to znakomita wiadomość! Brown to jeden z najwybitniejszych współczesnych artystów komiksowych tworzących na amerykańskim rynku. Kanadyjczyk słynie ze swoich boleśnie prawdziwych prac autobiograficznych, choć na rynku zasłynął surrealistyczną, czarną komedią pełną skatologicznego humoru pod tytułem "Ed the Happy Clown". Wśród jego najważniejszych prac trzeba wymienić "Louis Riel" (2003) i "I Never Liked You" (1994), które uznawane są za nowoczesną klasykę komiksu niezależnego. W "Paying for it" wydanym przez Drawn & Quarterly całkiem niedawno, bo w 2011, Brown w serii stripów opisuje swoje przypadki, gdy korzystał z usług... prostytutek. Z jednej strony tekst stanowi autobiograficzny pamiętnik, z drugiej zaś - jest w pewien sposób polemiką z modelem tradycyjnego związku. Ta niezwykła love story za oceanem wzbudziła wielkie kontrowersje i okazała się rynkowym przebojem, a jako ciekawostkę mogę dodać, że nie powstałaby, gdyby nie państwowe (kanadyjskie) fundusze. Jednym słowem - państwo płaciło za seks Brownowi...

Na rynku pojawiła się książka Ewy Witkowskiej poświęcona japońskiej sztuce komiksu. Rzecz zatytułowana "Komiks japoński w Polsce. Historia i kontrowersje" zapowiada się na niezwykle ciekawą publikację, ponieważ autorka podejmuje się tytanicznego zadania scharakteryzowania około 15-letniej obecności komiksu japońskiego w Polsce. Ujmuje jednak temat w sposób znacznie szerszy, niż jedynie w postaci kalendarium przedstawiającego najważniejsze wydarzenia na rynku. Opierając się na licznych źródłach, autorka przedstawia wpierw okoliczności, w jakich komiks japoński zaistniał poza granicami swojej ojczyzny – w Stanach Zjednoczonych, we Francji, Włoszech czy w Niemczech i przyjęcie, z jakim spotkał się w poszczególnych krajach. Następnie prezentuje grunt polski przed nastaniem ery mangi – stosunek Polaków do komiksu w ogóle, stan wiedzy na temat japońskiej sztuki sekwencyjnej czy sporadyczne okazje, przy których przeciętny Polak mógł się z nią pośrednio zetknąć w sposób nieświadomy – by następnie przedstawić proces popularyzacji komiksu japońskiego w Polsce. Osobny rozdział stanowią kontrowersje, jakie wzbudzał on na rodzimym rynku, zestawiając je z analogicznymi sytuacjami na Zachodzie oraz literaturą fachową na ten temat. Za książkę trzeba zapłacić 34,80 złotych, a jej wydawcą jest oficyna Kirin. 

Zgodnie z prośbą wydawnictwa Centrala informujemy, co następuje - czy wiesz, że w centrum Warszawy jest tylko jedno miejsce, gdzie można kupić komiksy? Dla porównania: w Poznaniu są 3 takie miejsca, z czego jedno to sklep specjalistyczny. A co w mniejszych miejscowościach... Dlatego prosimy Was o pomoc przy budowaniu dystrybucji komiksów w Polsce. Jeśli znacie u siebie w miejscowości dobrą księgarnię, bibliotekę lub inne miejsce, gdzie zaglądacie po książki – dajcie nam znać. Postaramy się wprowadzić tam nasza ofertę i jesteśmy pewni, że inni wydawcy również. Z góry dziękujemy za wszelką pomoc! Bardzo prosimy o rozpowszechnienie tej informacji, kopiowanie, przekazywanie dalej. Wszelkie formy współpracy są mile widziane. Wystarczy, że podacie adres, telefon lub mail do takiego miejsca, my będziemy się kontaktować. Koniec wiadomości - ja jeszcze tylko dodam, że przedstawiciele Centrali pojawią się na krakowskich targach książki, o czym informuje również Janek Koza.

7 komentarzy:

Sebastian Frąckiewicz pisze...

Kuba, czytałeś "Paying for it"? To nie jest żadna seria stripów

Kuba Oleksak pisze...

Nie, nie czytałem, ale tak stoi na wiki :] i tak stoi na okładce - "a comic strip memoir", więc...

Jerzy Gordon pisze...

Kuba, ja się bardzo cieszę, że napisałeś o trans/wizjach, ale mogłeś napisać jak się nazi Indiana nazywał (Otto Rahn, jakby to kogoś ciekawiło), zamiast określać go poprzez jego orientację seksualną. Wydaje mi sie, że bycie homoseksualistą nie było jego największym osiągnięciem.

Anonimowy pisze...

Gordon!

Indiana Jones.
Nazista.
Okultysta.
Gej.

Come fuckin an - to jakiś tożsamościowy hat-trick, absolutna rewelka, a Ty mi tutaj imputujesz jakieś homofobie! Nie bądź takim dziekanem!

Z mojego punktu widzenia, to że jest gejem jest właśnie fascynujące!

Jerzy Gordon pisze...

Nie oskarżam cię o homofobię, tylko o pewną niezręczność. Jeśli uważasz, że tak jest lepiej, to w porządku - twój ogródek.

Krzysztof Ryszard Wojciechowski pisze...

W redakcji Trans/wizji jest sporo osób żywo zainteresowanych komiksem. Na pewno warto sięgać po to pismo.

hans pisze...

Ludziska z redakcji faktycznie są przynajmniej z grubsza zorientowani w temacie. Na tegorocznym Off Festivalu ekipa Trans/wizji miała swoje stoisko i widziałem tam gazetkę z artykułem Moore'a (nie pamiętam, czy to były Trans/wizje, czy coś innego). Zainteresowany pogadałem chwilę z parą ze stoiska i oczywiście wiedzieli skąd można jeszcze kojarzyć Alana.