poniedziałek, 26 marca 2012

#0996 - Trans-Atlantyk 181

W zeszły weekend w Anaheim odbył się WonderCon, całkiem sporych rozmiarów festiwal komiksowy w słonecznej Kalifornii. Oczywiście, nie jest to impreza formatu tych z San Diego, Nowego Jorku czy Chicago, ale trzeba przyznać, że pojawiało się na niej całkiem sporo interesujących informacji. Najważniejszą chyba z nich jest zapowiedz powrotu Kapitana Marvela, ale nie tego z DC, tylko jednego z najważniejszych herosów Marvela stworzonego przez Stana Lee i Gene Colana. W buty klasycznej postaci Domu Pomysłów wejdzie tym razem Carol Danvers, czyli obecna Ms. Marvel i zadebiutuje w nowej serii pisanej przez Kelly Sue Deconnick z rysunkami Dextera Soya. Nowy kostium bohaterki zaprojektował Jamie McKelvie. Od czasów rządów Briana M. Bendisa Danvers stała się najważniejszą kobiecą postacią w Marvelu. Może pochwalić się własnym on-goingiem, który w latach 2006-2010 dobił do 50 numerów, co jak na postać kobieca jest świetnym wynikiem, udziałem we właściwie wszystkich najważniejszych wydarzeniach na Ziemi-616. Pojawienie się nowej Kapitan Marvel w lipcu 2011 roku jest pierwszą premierą kobiecego on-goinga od czasów serii "X-23". Marvel nie ukrywa, że wiąże z tym projektem duże nadzieje, a Sue Deconnick będzie musiała zmierzyć się z legendą znakomitej powieści graficznej z 1982 "The Death of Captain Marvel" i cieszącym się statusem kultowej serii Petera A. Davida.

Zanim przejdziemy do dalszej części relacji z Anaheim, przerywamy nadawanie, aby poinformować, że ruszyła przedsprzedaż trzeciego tomu "Kamienia przeznaczenia" autorstwa Tomasza Kleszcza. Koszt zakupu albumu - 17 złotych. Natomiast tylko do 10 kwietnia można zamawiać komplet trzech tomów serii. Cena 200 stron komiksu w czerni i bieli z autografem Kleszcza wraz z wysyłką wynosi zaledwie 48 złotych. To naprawdę dobry deal. Ilość pakietów jest mocno ograniczona (do wczoraj było ich jeszcze 10). Wszystkie szczegóły co, jak i kiedy możecie znaleźć na blogu autora. Poznaliśmy również okładkę ostatniego tomu kamiennej trylogii, a Tomek odsłonił kulisy powstania ilustracji, która zdobi pierwszą stronę komiksu. Czekamy na premierę!


Tom Brevoort podczas Wonderconu wcielił się w rolę uspokajającego fanów członka zarządu, który zapewniał, że Marvel "właśnie nad tym pracuje" i "efekty przekroczą wasze najśmielsze oczekiwania". Wciąż nie zarzucono pomysłu na wskrzeszenie Marvelmana/Miraclemana, ale na tą chwilę nic więcej nie można powiedzieć. Podobnie rzecz ma się z "Captain America: White" projektem, który a to pojawia się , aby zaraz potem zniknąć. Prace nad kolejnym komiksem z "kolorowej" serii posuwają się jednak bardzo wolno - ostatnio Jeph Loeb i Tim Sale stworzyli ostatnio kolejne 10 stron. Jest szansa, że tytuł ujrzy światło dzienne przy okazji premiery filmu "Captain America 2". Wciąż nie postawiono kreski na galaktycznych zakamarkach Marvela - w przeciągu najbliższych sześciu miesięcy powrócić ma Thanos, a na przełomie roku Dom Pomysłów planuje wcielić w życie wielkie plany dotyczące kosmosu. Czy oznacza to powrót Anihilators lub Guardians of the Galaxy - trudno powiedzieć. Pewnym jest natomiast kolejny event w ultimateverse, który będzie miała miejsce latem.

Tuż przed rozpoczęciem Wonderconu pojawiły się pogłoski, że znakomita seria "PunisherMAX" po swoim finale doczeka się swego rodzaju epilogu w postaci czteroczęściowej mini-serii. Rzeczywiście, już wkrótce ukaże się nowy komiks z Frankiem Castle`m, ale "Space: Punisher" wydaje się mieć niewiele wspólnego ze znakomitą serią Jasona Aarona przeznaczoną dla dorosłych czytelników. Jak sam tytuł wskazuje akcja utworu będzie rozgrywała się w kosmosie, w którym Puni będzie poszukiwał... morderców swojej rodziny. A w kręgu podejrzeń jest zakonspirowana międzygalaktyczna mafia zwana The Six Fingered Hand, trzymająca w garści całe uniwersum Marvela, a raczej jego alternatywną wersją, którą wymyślił sobie Frank Tieri. Brzmi idiotycznie? Trochę. Ale jest też dobra wiadomość - oprawą graficzną zajmie się Mark Texeira. Znany wszystkim fanom semikowego "Pogromcy" rysownik ma w całości namalować tą mini-serię. Pierwszy numer trafi do sprzedaży w czerwcu.

Wiadomo, że wszystko co ma "Avengers" w tytule sprzedaje się lepiej od tego, co go nie ma, więc Marvel chce wycisnąć ze swojej najlepszej marki ostatnie soki. On-goingowi "Thunderbolts", pomimo tego, że zaczął ukazywać się niedawno, bo w 1997 roku, udało się bez mieszania z numeracją i restartów dobić do 175 numerów. To spory wyczyny w Marvelu ogarniętym rozpoczynaniem wszystkiego od #1. Z powodu słabych wyników finansowych `Boltsi zamienią się w "Dark Avengers", ale jak zapewnia scenarzysta Jeff Parker żadne wątki nie zostaną urwane. Seria, zachowa pełną ciągłość. Luke Cage dalej będzie odpowiadał za program rehabilitacyjny dla superłotrów w Thunderbolts Mountain w stanie Kolorado, a rysunkami zajmować będą się Declan Shalvey i Kev Walker. Ale wraz z nowymi kadetami, pojawią się również nowe wątki. Dark Spider-Man, Dark Scarlet Witch, Trickshot i Ragnarok wcześniej pracowali dla Osborna, który próbował zlikwidować rodzinę Cage`ów Jak Luke zachowa się mając nadzór nad takim zespołem? Swoją rolę do odegrania będzie miał również Skaar, jeden z synów Hulka.

Niemal tak samo dobrze, jak Mściciele sprzedają się mutanci, dlatego nie zaszkodzi przywrócenie jednego z tytułów popularnego na przełomie wieków. Pomysł na grupę podróżujących po różnych alternatywnych rzeczywistościach jest przynajmniej tak stary, jak on-going "Exiles". Greg Pak podczas swojej krótkiej przygody "Astonishing X-Men" pokazał kolejną wariację tego konceptu, która tak spodobała się wydawnictwu, że postanowiła dać mu szansę. Głównym bohaterami "X-Treme X-Men" będą kowbojska wersja podstarzałego Logana z wąsami, każąca na siebie wołać Howlett, młodociany geniusz Kid Nightcrawler oraz Dazzler, pełniąca funkcję liderki zespołu. Pak przyznaje, że w postaci Alison Blaire zadłużył się po same uszy. To postać niezwykle wdzięczna w pisaniu i należy jej się seria, w której będzie odpowiednio - nomen omen - błyszczeć. Podobnie, jak to miało miejsce w "Exiles" zespół Blair będzie podróżował po różnych liniach czasowych - mają już zaplanowaną wizytę w steampunkowej rzeczywistości znanej z historii "Ghost Boxes". Cóż można jeszcze dodać? Chyba tylko to, że oprawą graficzną zajmie się Stephen Segovia.

Brian Wood przejmie nie jeden, ale dwa x-tytuły. W bezprzymiotnikowych "X-Men" został namaszczony na następce Victora Gischlera, który zasłynął z wprowadzenia do uniwersum mutantów wampirycznego motywu, natomiast w "Ultimate Comics X-Men" przejmie schedę po Nicku Spencerze. Wood pracował już wcześniej z mutantami - na początku wieku pisał "Generation X", a całkiem niedawno pisał mini-serię "Wolverine & the X-Men: Alpha & Omega". Oprócz zapewniania o tym, że x-komiksy są znakomitą metaforą wykluczenia osób, którzy w jakiś sposób są inni i obcy, scenarzysta zdradził nieco ze swoich planów dotyczących obu on-goingów. W "UCX-M" chce kontynuować pracę Spencera, skupiając się na postaci Kitty Pryde. Pod jego ręką Shadowcat ma wyewoluować w zupełnie innym kierunku, niż jej odpowiednik z 616. Natomiast w "X-M" zespół w składzie Storm, Psylocke, Colossus, Domino i Pixie będzie musiał stawić czoła tajemniczej, starodawnej mutanckiej rasie, ale ich największym wrogiem nie będzie kolejny villain, ale ludzka nietolerancja.

Epitaph Records alternatywą dla Diamonda? Czemu nie! Należąca do gitarzysty Bad Religion wytwórnia muzyczna wchodzi w przemysł komiksowy w roli dystrybutora. Pierwszą umową z Epitaph podpisał Steve Niles. Dzięki temu teraz owe projekty autora "30 Dni Nocy" będą miały szansę dotrzeć do publiki, która z komiksami ma niewiele wspólnego. Pierwszym projektem, który ma skorzystać z nowych kanałów dystrybucyjnych ma być "Black Magic", który Niles robi wraz z Chetem Zarem, designerm i tatuażystą. W swoich założeniach współpraca z Epitaph Records ma pomóc wszystkim twórcom, którzy chcą robić swoje autorskie rzeczy w dotarciu do jak najszerszego kręgu odbiorców, ponosząc przy tym minimalne koszta. Brzmi to nieco utopijnie, ale będę obserwował jak rozwinie się w przyszłości.

2 komentarze:

Jesteśmy kapelą hard core punk z Gdyni. pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
HateCore.pl pisze...

Nius odnośnie Epitaph Records ciekawy. Polemizowałbym jedynie z twierdzeniem, że ich 'publika' ma z komiksami niewiele wspólnego.