czwartek, 23 lutego 2012

#0973 - O dwóch takich, co wywrócili Top Cow do góry nogami

Przywitajcie na gościnnych łamach Kolorowych Krzysztofa Tymczyńskiego, w komiksowej sieciosferze lepiej znanego, jako Lokus. Krzysiek ostatnio wystartował ze stroną Independentcomics.pl poświęconej komiksom z innych, niż DC Comics i Marvel, oficyn. Zapraszamy do zaglądania na nią, bo regularnie pojawia się tam całkiem sporo ciekawych materiałów, a na zachętę publikujemy jeden z nich. Enjoy!

Myślę że Rona Marza nie trzeba nikomu przedstawiać, ale z kronikarskiego obowiązku przypomnę, że scenarzysta ten maczał palce w wielu znanych tytułach. Żeby daleko nie szukać, wystarczy przypomnieć jego znakomity run w "Green Lantern" v3 dla DC, a także wiele ciekawych pozycji z nieistniejącego już wydawnictwa Crossgen, z których niektóre zostały nawet wydane w naszym kraju. Od jakiegoś czasu Marz ma kontrakt na wyłączność z wydawnictwem Top Cow, ale o tym nieco więcej w dalszej części.

Stjepan Sejic natomiast jest jeszcze nieco mniej znany od Rona Marza. Rysownik ten co prawda pojawiał się w wielu znanych tytułach jak "Army of Darkness", "X-Men: Endangered Species" czy "She-Hulk: Cosmic Collison", jednak w żadnym nie było dane mu zagościć na dłużej. Wszystko zmieniło się wraz z dniem, gdy Sejic zaczął pracować dla Top Cow. Chorwat z pewnością nie spodziewał się jednak, że wkrótce stanie się żywym symbolem jakości komiksów z tego właśnie wydawnictwa. Wszystko zaczęło się od "Witchblade" – okrętu flagowego Top Cow. Okrętu, który swoją świetność miał już jakiś czas za sobą i żeby powrócić na szczyt, potrzebował nowego sternika. Roli tej podjął się Ron Marz, który na szczęście miał tyle zaufania u szefa wydawnictwa, że pozwolono mu zrobić naprawdę wiele. Scenarzysta szybko złapał wiatr w żagle i zaczął gruntownie zmieniać postać Sary Peziini, która dotąd kojarzyła się głównie z półnagą laską biegającą po ulicach (swoją drogą taki był znak rozpoznawczy każdej postaci z niemal nieistniejącego już Image Comics Universe, od którego jakiś czas temu oderwano Witchblade, Darkness i ich ziomków). Marz sprawił, że Sara nie tylko zaczęła być autentycznie ciekawa, ale także zaszły w jej życiu wielkie zmiany – kobieta oczekiwała dziecka. I tu de facto zaczyna się nasza główna historia.

Ponieważ dziecko należało nie tylko do nosicielki Witchblade, ale także do Jackiego Estacado, czyli komiksowego Darknessa, można było spodziewać się niezłego zamieszania wokół jego narodzin. Marz postanowił, że z wydarzenia tego zrobi minicrossover i tak czerwcu 2007 roku do sklepów komiksowych trafiła historia pt. "First Born". Okazała się ona strzałem w dziesiątkę: nie tylko fabularnie stała na wysokim poziomie, ale także została obdarzona przepięknymi rysunkami. Ich autorem był Stjepan Sejic. Sukces "First Born" sprawił, że szefostwo Top Cow szybko zadecydowało, że duet Marz/Sejic znakomicie się uzupełnia. Wraz ze 116 numer regularnej serii "Witchblade" drogi tych panów ponownie się złączyły. I było to kolejny sukces, ponieważ Marz nadal pisał bardzo ciekawe historie z Sarą Pezzini w roli głównej, ale tym razem miał u swego boku rysownika, którego ogłoszono nową gwiazdą. Obaj panowie tworzą przygody Witchblade do dziś (łącznie już 20 numerów), ale mylą się ci, którzy sądzą że na tym obaj poprzestali.

"Firts Born" sprawiło, że Top Cow uwierzyło w taką formułę minicrossoverów i poszło za ciosem. Pomiędzy kolejnymi numerami "Witchblade", duet Marz/Sejic opracował składającą się z trzech numerów historię "Broken Trinity", która zamykała wątki z poprzedniego minicrossa. I znów się udało: ponownie Marz stworzył bardzo dobrą historię, którą Sejic przepięknie zilustrował. Starczy? Ależ skąd - obaj panowie dopiero się rozochocili. Po "Broken Trinity", na łamach "Witchblade" przeprowadzili ważną historię "War of the Witchblades", która sprawiła, że do roli tytułowej bohaterki powróciła Sara Pezzini (która od czasów "Firts Born" dzieliła Witchblade z inną kobietą), a także uniwersum Top Cow dostał nową Angelus (postać, która dopełnia wielką trójkę herosów wydawnictwa). I tu właśnie pojawiła się okazja, by przybliżyć nieco tę postać. W październiku 2009 roku pojawia się więc pierwszy z sześciu numerów miniserii "Angelus", którą oczywiście pisze Marz, a Sejic ilustruje.

Dziś obaj panowie nie tylko kontynuują oba te tytuły ("Witchblade" i "Angelus"). Marz pisze także scenariusze do nowego ongoingu Top Cow "Magdalena" v3, przywracającego tę nieco zapomnianą bohaterkę świata Top Cow. Ale to nie wszystko. Od roku ukazuje się komiks pod tytułem "Artifacts", który jest największym crossoverem w historii wydawnictwa Top Cow. Oczywiście za okładki do części spośród wchodzących w jego skład numerów odpowiada Sejic.

Duet Marz/Sejic stworzył uniwersum Top Cow na nowo i "Witchblade" #116 to idealny moment, by zacząć swoją przygodę z tym komiksowym światem, do czego gorąco zachęcam.

4 komentarze:

Lokus pisze...

W drugim zdaniu powinno być "Marvel" :)

Tomek pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Tomek pisze...

Drugie zdanie nieważne, ilustracje tego pana to jest coś pięknego, chociaż u nas pewnie przegrałby z Jay'em W. ;]

Kuba Oleksak pisze...

Tomku - zależy kto co od oprawy graficznej oczekuje :)