niedziela, 30 października 2011

#888 - Trans-Atlantyk 160a: New York Comic Con Special

Niewątpliwie jedną z najbardziej sensacyjnych wiadomości, jakie pojawiły się w Nowym Jorku jest powrót Extreme Studios. W latach dziewięćdziesiątych na komiksowym światku swoje piętno odcisnęło wydawnictwo Image Comics, które zostało założone przez najbardziej utalentowanych młodych rysowników pracujących do tej pory w Marvelu. Chcieli na własną rękę realizować swoje własne, oryginalne pomysły, a nie tworzyć niejako na zamówienie majorsów. W jakiejś części zawdzięczamy Jimowi Lee, Toddowi McFarlane`owi, Marcowi Silvestriemu i Ericowi Larsenowi dzisiejszy krajobraz amerykańskiego komiksowa, w którym Robert Kirkman, Ed Brubaker, Mark Millar czy Brian M. Bendis mogą poza Marvelem czy DC Comics realizować swoje projekty. Robowi Liefeldowi możemy podziękować natomiast za takie tytuły, jak "Team Youngblood", które do dziś uchodzą za synonim obciachu i superbohaterskiego ultra-kiczu. Ale Liefeld nigdy nie zrażał się opiniami swoich hejterów i wraz z pomocą Erica Stephensona przywraca do życia imprint Extreme Studios. I nie robią tego tylko z sentymentalnych powodów, bo okazuje się, że ludzie wciąż kochają przesadnie umięśnionych herosów obwieszonych futurystyczną bronią w kostiumach z dziesiątkami do niczego nie potrzebnych kieszeni. W przeciwieństwie do DC Comics re-launchu Extreme Liefeld chce uniknąć "#1" na okładkach - wiele serii podejmie wątki dokładnie w tym miejscu, w którym przerwano ich publikację, a inne zostaną zrebootowane.


Tak stanie się na przykład z on-goingiem "The Propet", którym zajmie się znanyn z "King City" Brandon Graham wraz z Simonem Roy`em. Nową wersją "Glory" przygotują Johne Keatinge, który do tej pory pracował w dziale PR Image Comics oraz rysownik Ross Campbell. Choć komiks zapowiada się na obfitującą w splasze superbohaterską nawalankę, Liefeld zapewnia, że to jeden z najciekawiej zapowiadających się tytułów nowego Extreme. Serią pod tytułem "Bloodstrike" zaopiekują się Tim Seeley i Franchesco Gaston, a flagowa produkcja Liefelda zostanie oddana w ręce John McLaughlin, scenarzysta oscarowego "Czarnego Łabędzia" wspomagany przez Jona Malina. Ale i tak nie jest to najbardziej sensacyjna wiadomość związana z Extreme - znacznie bardziej elektryzujące jest wskrzenie "Supreme". Od jakiegoś czasu Erik Larsen pracował nad tajnym projektem i w Nowym Jorku okazało sie, że ojciec Savage Dragona będzie ilustrował skrypty Alana Moore`a! Publikacja "Supreme" została przerwana wraz z numerem 56., a wraz z nią nigdy nie została zakończona historia rozpoczęta w 41. zeszycie. Z zapewnien Liefelda wynika, że jest on w posiadaniu scenariusza ciągu dalszego rozpoczętej w 41. numerze i teraz Larsen wraz z Cory`m Hamscherem ma dokończyć dzieła.

John Ostrander i Jan Duursema, duet twórców znanyny doskonale każdemu fanowi Gwiezdnych Wojen, pracuje nad kolejną historią umieszczoną w kosmicznym uniwersum stworzonym przez George`a Lucasa. "Star Wars: Dawn of the Jedi" ma być cyklem pięcioczęściowych mini-serii, który skupi się na losach pierwszych Jedi. Opowie o świecie, w którym nie było jeszcze mieczy świetlnych, nikt nie słyszał o Mocy, nie istniał Zakon Jedi. Ostrander chce opowiedzieć, jak to wszystko się zaczęło. W jaki sposób pierwsi użytkownicy mistycznej siły spajającej cały wszechświat uczyli się jej używać? Jak kształtowały się zasady używania Mocy, które znamy dziś? Na wiele z tych pytania "Świt Jedi" ma dać odpowiedz. Akcja komiksu będzie działa się dokładnie 25,793 lat przed bitwą o Yavin i obejmie okres około dziesięciu lat. Główne wątki będą się splatać z planetą Tython, leżącą w głębokim jądrze, z Nieskończonym Imperium Rakatan i z Force Wars (Wojną Mocy), która ma dać początek rozłamowi wśród użytkowników Mocy, na tych, którzy korzystają z jej Jasnej Strony, i tych którzy są wierni Ciemnej. Niewiele z komiksowych serii spod znaku "SW" wydaje mi sie interesujących, ale muszę przyznać, że "Dawn of the Jedi" zapowiada się interesująco.

Przygody Conana w serii "Conan: Road of Kings" w lutym dobiegną końca, a pałeczkę po scenarzyście, Roy Thomasie, przejmie Brian Wood, który wraz z Becky Clonan wystartuje z nowym on-goingiem zatytułowanym po prostu "Conan the Barbarian". Komiks wydany pod szyldem Dark Horse ma być adaptacją "Queen of the Black Coast", w której autorzy będą chciał położyć nacisk na związek Conana z Belit. Choć wybranie Wooda na scenarzystę klasycznej opowieści spod znaku heroic fantasy może dziwić, jeśli popatrzymy, jakie komiksy do tej pory robił, to autor "DMZ" i "Northlanders" przyznaje, że już w 2010 miał pewne sygnały z Dark Horse. Wood przyznaje, że jako autor realizujący swoje pomysły opowiedział wszystkie historie które chciałby opowiedzieć i osiągnął sukces. Teraz, chciałby spróbować zmierzyć się ze znanymi markami – stąd jego współpraca z Marvelem, stąd nowy Conan. Całość ma zamknąć się w 25 zeszytach.

Dan Slott opowiadając o "Spider-Island", które z wolna dobiega swojego końca, chciał aby każdy poszczególny zeszyt składający się na ten crossover nie był kawałkiem fabuły, pchającym opowieść do przodu, ale również pełnoprawną całością. W czasach, kiedy komiksy na amerykańskim rynku są naprawdę drogie, trzeba dbać o czytelników, którzy wspierają rynek i sprzedawać im pełnowartościowe produkty. A co z przyszłością Pajęczaka? Redaktor spider-tytułów Steve Wacker zapowiedział przede wszystkim powrót Sinister Six w ich klasycznym składzie i renesans klasycznych łotrów, takich jak Norman Osborn, Hobgoblin i Lizard. Rok 2012 ma należeć do symbiontów – seria "Venom" spotkała się z bardzo entuzjastycznym przyjęciem fanów i po zakończeniu "Spider-Island" Flasha Thompsona czekają kolejne przygody. Nie można również zapominać o "Carnage USA" Zeba Wellsa i Claytona Craina, kontynuacji niespodziewanego hitu z 2011 roku. W styczniu dojdzie do spotkania dwóch kumpli, Petera Parkera i Matta Murdocka, w historii pisanej przez Marka Waida z rysunkami Emmy Rios i Kano opowiadającej o powrocie Black Cat do życie Człowieka-Pająka.

Postać Scarlet Spidera jest doskonale znana także polskim czytelnikom z kontrowersyjnej "Clone Sagi". W połowie lat dziewięćdziesiątych Ben Reilly, zastąpił Petera Parkera w pełnieniu jego obowiązków, Człowiek Pająk, dopóki nie został pozbawiony życia przez Normana Osborna w 1996 roku. I być może Reilly pozostanie martwy (albo i nie), lecz Szkarłatny Pająk powraca na łamach nowego tytułu pisanego przez Chrisa Yosta z rysunkami Ryana Stegmana. Sądząc po reakcjach, jakie nowy on-going "Scarlet Spider" budzi, okazuje się klon Pajęczaka wciąż cieszy estymą wśród komiksowych fanów. Zapowiedzi jego powrotu można szukać w trwającym właśnie "Spider-Island". Yost nie mógł zdradzić zbyt wiele z historii, nad którą pracują, oprócz tego, że odkurzy superłotrów, o których nawer Steve Wacker, redakt rodziny spider-tytułów zapomniał, a akcja komiksu ma rozgrywać się w Houston.

Daniel Way chce sprawdzić czy Deadpoola da się zabić. Historia zatytułowana wymownie "Dead" rozpocznie sie w jubileuszowym, 50. numerze serii, kiedy najbardziej znany najemnik w uniwersum Marvela będzie próbował popełnić... samobójstwo. Po co? No cóż, Deadpool nigdy do najprzystojniejszych nie należał i raczej niespecjalnie wychodziło mu z dziewczynami. Po śmierci ma nadzieję, że będzie miał szansę u... Śmierci. Tej samej, której serce próbował zdobyć Thanos, anihilując całą rzeczywistość. Ciekawe czym Deadpool chce jej zaimponować. Odebranie sobie życia to nie łatwa sprawa, szczególnie kiedy posiada się czynnik samogojący. Do tej pory nawet Hulk nie był w stanie wyprawić go na łono Abrahama, ale Wade Wilson ma plan. Jaki? Tego będzie można się dowiedzieć już w lutym. Rysunkami w "Dead" zajmie się Carlo Barberi.

Hulk miażdzy! Przy okazji premiery filmowych Avengers ukaże się pięcioczęściowa mini-seria będąca kroniką spotkań Hulka z Avengers. W "Hulk Smash Avengers" będzie można przeczytać o pięciu klasycznych starciach zielonego monstrum z największymi ziemskimi bohaterami. Akcja pierwszego numeru będzie nawiązywać do istorycznej chwili zawiązania się Avengers w latach sześćdziesiątych, a ich autorem będą Tom DeFalco i Ron Frenz. Fabuła drugiego rozgrywać się będzie w noc przed wydarzeniami przedstawionymi na kartach "Avengers" #181-#187. Joe Casey i Max Fiumura pokażą, jak Hulk okłada się z Iron Manem, Wasp, Visionem i Beastem. Wraz z trzecim zeszytem, stworzonym przez Rogera Sterna i Karla Molinę, przeniesiemy się w lata osiemdziesiąte, a w czwartym stworzonym przez Jima McCanna zobaczymy starcie Joe Fixita ze składem West Coast Avengers. Finałowy zeszyt będzie historią osadzoną w czasac współczesnych, a skrypt Freda Van Lente i Michaela Avon Oeminga dotyczy walki Mighty Avengers z Rulkiem.

Seria "Fatale" miała być kolejnym autorskim projektem zrealizowanym w ICON przez obsypywaną nagrodami spółkę Eda Brubakera i Seana Phillipsa. Komiks jednak nie ukaże się w marvelowskim imprincie, ale pod szyldem Image Comics. Ten zaskakujący transfer nie oznacza jednak końca współpracy Bru z Domem Pomysłów, a wręcz przeciwnie. Ed i Sean chcą odpocząć nieco od serii "Criminal", której kolejne części z pewnością powstaną i zrobić coś w nieco innym klimacie. Poza tym dobrych kilka lat temu obiecali Robertowi Kirkmanowi i Ericowi Stephensonowi, że zrobią coś dla nich. W 12-częściowej opowieści Brubaker da upust swoim horrorowym ciągotkom i będzie chciał nieco ożywić kryminalne klisze. W tej epickiej historii rozgrywającej na przestrzeni kilkudziesięciu lat gangsterzy i seksowne femme fatales będą pojawiać się w towarzystwie lovecraftowych potworów. Scenarzysta przyznaje, że w "Fatale" pojawią się pomysły, które siedziały mu w głowie od czasu, kiedy skończył "Sleepera".

Brak komentarzy: