niedziela, 9 stycznia 2011

#664 - Trans-Atlantyk 120

Axel Alonso awansował na stanowisko redaktora naczelnego w Marvelu! W roli Editor-in-Chief zastąpił Joego Quesadę, który z wielkim powodzeniem piastował tą funkcję od 2000 roku, wyciągając Dom Pomysłów z dołku, w którym wydawnictwo znalazło się pod rządami Boba Harrasa. Słynący z kontrowersyjnych decyzji, ze słynnym wykasowaniem dwudziestu lat życia Petera Parkera z marvelowego continuity na czele, Joe Q. awansował na pozycję Chief Creative Officer. Będzie się on teraz zajmował koordynowaniem pracy nad projektami filmowymi i telewizyjnymi, w które zaangażowane są Marvel Studios. Alonso zaczynał swoją redaktorską pracę w Vertigo, gdzie edytował tak znakomite serie, jak "Animal Man", "Hellblazer", "Preacher" czy "100 Naboi". Podobnie, jak jego poprzednik, pracę w Marvelu zaczynał na początku nowego wieku. Jako starszy redaktor pracował przy seriach ze Spider-Manem, a ostatnio opiekował się tytułami z mutantami w rolach głównych, stojąc za takimi wydarzeniami, jak "Second Coming" czy "The Curse of Mutants". Alonso stanowisko E-i-C realnie przejmie dopiero w lutym, podczas szczytu kreatywnego Domu Pomysłów. Do tej pory wszystko będzie toczyło się tak, jak zaplanował to Quesada. Czy po przejęciu władzy należy spodziewać się jakichś diametralnych zmian czy radykalnych posunięć? Nie sądzę. Do tej pory zmiany redaktora naczelnego związane były z kłopotami w wydawnictwie - Alonso po Quesadzie przejmuje niesłychanie sprawnie działająca machinę, przynoszącą krociowe zyski, umacniającą się na pozycji lidera komiksowego rynku. Nie oczekiwałbym jakichś drastycznych zmian, a przynajmniej nie w najbliższym czasie. Oprócz Alonso awans dostał równie Tom Brevoort, który z Executive Editor stał się Senior Vice President of Publishing. (KO)

Stan Lee, absolutna legenda jeśli chodzi o komiks superbohaterski, w tydzień po swoich 88. urodzinach został uhonorowany własną gwiazdą na Hollywoodzkiej Alei Sławy. Jego pięcioramienny mini-pomnik jest 2.428 gwiazdą na chodniku rozciągającym się wzdłuż Hollywood Boulevard oraz Vine Street. W wywiadzie dla CNN twórca postaci Spider-Mana czy Fantastycznej Czwórki powiedział, że jest dumny z tego, iż historie, które napisał lata temu nadal są czytane przez nowe rzesze fanów, a co więcej na ich podstawie kręcone są filmy, seriale czy też broadwayowskie show. Galerię zdjęć z uroczystości odsłonięcia gwiazdy Stana można zobaczyć pod tymi adresami. Żyj nam dwieście lat, Panie Lee! Excelsior! (ŁM)

Z początkiem Nowego Roku DC Comics wyznaczyło cenową granicę za zeszyt standardowej objętości. Każdy kolejny 32-stronnicowy odcinek serii on-going będzie kosztował jedynie trzy dolary bez jednego centa. Jak zapewnia Jim Lee obniżka przeciętnej ceny amerykańskiej zeszytówki z 3.99$ na 2.99$ w globalnym rozrachunku opłaci się wszystkim - autorom, wydawcom, sprzedawcom i czytelnikom. "Jeteśmy gotowi podjąć ryzyko, tak aby czytelnicy, którzy kochają komiksy, nie musieli z nich rezygnować" dodaje. To bardzo śmiała decyzja zarządu DC i jestem ciekaw czy ma szansę realnie wpłynąć na poprawę kurczącego się rynku zeszytówek. I czekam na reakcję Marvela, które tak skore do obniżania cen swoich produktów nie jest... (KO)

Od jakiegoś czasu zapowiadana jest śmierć jednego z członków Pierwszej Rodziny Marvela, czyli Fantastycznej Czwórki. To, kto będzie miał nieprzyjemność spotkać się z kostuchą, ma zostać wyjawione w 588. numerze serii, który pod koniec lutego zawita na sklepowych półkach. Jednocześnie, jak zapowiada wydawnictwo, będzie to finałowy zeszyt serii, która ukazuje się od listopada 1961 roku. Jednak fani FF nie powinni zbyt długo się martwić - po zapowiedzianej jakiś czas temu serii "FF: A Beginning" (Hickman/Epting) pojawiły się spekulacje, iż może ona trwać przez jedenaście numerów, aby w glorii i chwale przywrócić (po zsumowaniu liczby zeszytów) "The Fantastic Four" wraz z sześćsetną odsłoną (i powrotem do pełnego składu zapewne). Pozostając jeszcze przy domysłach - Rich Johnston przewiduje, że pechowcem okaże się sympatyczny Ben Grimm. Przemawiać za tym ma fakt, iż jest to jedyna postać ze składu FF, która pojawia się przy zapowiedziach innych serii Marvela w przyszłych miesiącach (jak np. w teaserze do "Fear Itself") - co byłoby sprytnym posunięciem wydawnictwa, odwracającym uwagę od tej postaci. Pewną wskazówką może być również to, że zaplanowano dwa wydania zbiorcze starszych serii z Thingiem ("Thing Liberty Legion" oraz "Thing Classic Volume 1"). Znając jednak przebiegłość scenarzysty serii, Jonathana Hickmana, może się przecież okazać, że to Grimm jako jedyny pozostanie tym żywym... (ŁM)

Jason Aaron, scenarzysta znany głównie ze znakomitej serii "Scalped", piszący obecnie sporo dla Marvela ("PunisherMAX", "Wolverine", "Astonishing Spider-Man & Wolverine"), słusznie uchodzi za jednego z najciekawszych skrybów w komiksowym przemyśle. Jak się okazuje, komiksiarz pochodzący z Alabamy był wielkim admiratorem twórczości Alana Moore'a, a także fanem jego imponującej brody (sam zapuszcza podobną). Był, ponieważ wypowiedzi autora "Strażników" na temat potencjalnych kontynuacji jego komiksów pisanych przez współczesnych twórców, o których Moore nie ma zbyt dobrego mniemania, Aaron wziął bardzo do siebie. "Pierdol się, Alanie Moore" - tak bardzo. W amerykańskim komiksowie wybuchła mała wojenka. Kolejni twórcy zgadzali się z komentarzem Aarona (Tony Harris, Ron Marz), a inni bronili Mistrza i jego prawa do wygłaszania najbardziej nawet krytycznych opinii (Ivan Brandon, Steve Niles). A Wy, po której stronie jesteście? (KO)

Tej jesieni do sklepów po raz pierwszy trafi zbiorcze wydanie mini-serii "Flex Mentallo" za którą odpowiadał Grant Morrison i Frank Quitely. Tytułowy bohater po raz pierwszy pojawił się w 42. numerze serii "Doom Patrol" (1991) prowadzonej przez "szalonego Szkota", a kilka lat później dostał swoje pięć minut we własnej serii. Wznowienie tej historii pojawi się oczywiście w twardej okładce i formacie deluxe, wzbogaconym o dodatkowy materiał. Podobnie zresztą jak inna praca owej dwójki, czyli wydane i u nas "WE3", które wcześniej planowane jako Absolute, przemianowane zostało na wersję deluxe właśnie. (ŁM)

W 2004 roku ukazał się pierwszy zeszyt mini-serii "Youngblood: Bloodsport". Gdyby nie fakt, że scenariuszem kolejnej inkarnacji przygód super-grupy z Image Comics zajął się Mark Millar, nikt pewnie nie pamiętałby o tym komiksie. Ostatnio przypomniał o nim na swoim twitterze sam Rob Liefeld, twórca "Youngblood" i ilustrator "Bloodsport". Na lato 2011 roku zapowiedział wydanie zbiorcze w twardej oprawie. Czy akurat tym razem uda mu się dotrzymać słowa i komiks ujrzy światło dzienne w terminie? Czy w ogóle ktoś jeszcze czeka na nowe produkcje Liefelda? (KO)

Pod koniec listopada zeszłego roku pisałem (#6) o niejakim Scott'cie, który zamówił u Billa Sienkiewicza rysunek i dopiero po latach, kiedy już wydawało się, że to nigdy nie nastąpi, otrzymał grafikę za którą zapłacił wcześniej 100$. Sukces był to jednak połowiczny, gdyż jeśli przypatrzeć się obrazkowi to można dostrzec w nim ukryty od pana Sienkiewicza przekaz. Jak się jednak okazuje, nie był to koniec historii. Do rysownika m.in. "Elektra: Assassin" doszły słuchy o tym, czego to ludzie dopatrują się w jego rysunku i ten niedługo potem skontaktował się z jego obecnym właścicielem i - pomimo tego, że jak sam mówi, nie było jego zamiarem wrysować w obrazek penisa - postanowił załagodzić sytuację. Panowie doszli do porozumienia i Bill narysował dla Scotta drugi obrazek, tym razem bez "podprogowych przekazów" (a przynajmniej tak to wygląda na pierwszy rzut oka). I dopiero teraz można to nazwać szczęśliwym zakończeniem! (ŁM)

O flircie komiksów z technikami trójwymiarowego obrazu w latach dziewięćdziesiątych pewnie niewielu czytelników dzisiaj chce pamiętać. Moda na 3D nie ominęła także naszego kraju - jublieuszowy, pięćdziesiąty numer semikowego "Spider-Mana" ukazał się z przestrzennym obrazkiem na okładce. Teraz, na fali popularności kinowego 3D, Image Comics ponownie sięga po trójwymiarowe efekty. Aby podziwiać głębię oprawy graficznej one-shota "Captain Wonder 3D", który będzie miał swoją premierę w lutym, potrzebne będą specjalne okulary. Cały bajer z 3D ma polegać na tym, że przestrzeń w komiksie Briana Heberlina i Phillipa Tana ("Spawn", "Green Lantern", "Uncanny X-Men") ma być w pełni trójwymiarowa. (KO)

"Geek Honey of the Week"
(jedno z konwentowych zdjęć niejakiego Granta Brummetta - żeńska Robin w wersji blond? Jestem za!)

4 komentarze:

Bartek "godai" Biedrzycki pisze...

Żeńska blond Robin to taka nieco klasyka...

pstraghi pisze...

A Wy, po której stronie jesteście? - nawiązanie do "Civil War" jest autorstwa pana z Comic Book Resources Kuba, nie podpisuj się pod jego błyskotliwością:P

Maciej Pałka pisze...

"Civil War" i "błyskotliwość" w jednym zdaniu? LOL

Kuba Oleksak pisze...

Zawsze wydawało mi się, że civilwarowe "Po której stronie jesteś?" stało się memem... które wykorzystałem dokładnie w tym samym kontekście, co autor przywoływanego tekstu. To prawda. Ale przy okazji robienia newsów do TA wiadomym jest, że jawnie korzystam informacje z innego newsa...

Jasne, że jestem po stronie tego, który ma rację. Czyli Mura.
Trudno roszczyć sobie chyba do niego prawa