sobota, 25 września 2010

#567 - Komix-Express 56

Ten tydzień można górnolotnie nazwać "Tygodniem Inicjatyw w Polskim Komiksie". Jak by tu nie patrzeć, z każdej strony ktoś wychylał się z jakimś racjonalizatorskim pomysłem. Zaczęło się od tekstu Marka Turka, krytycznego względem faktycznej obecności polskich twórców w świadomości zagranicznych odbiorców, zwłaszcza w porównaniu z innymi krajami. Turucorp przytomnie zwrócił uwagę, że co z tego, że nasi podbijają Zachód, skoro mało kto ich kojarzy z Polską, zaś o polskim komiksie nie sposób znaleźć w sieci informacji. Temat podchwycił Karol Kalinowski niejaki Patricio Didlo, który na Twitterze i Facebooku rzucił hasło stworzenia anglojęzycznego serwisu prezentującego dorobek polskich twórców szerszej publiczności. Co spotkało się z całkiem sporym odzewem. Projekt jest nadal w powijakach, prawdopodobnie szczegóły wyklarują się pewnie podczas emefkowego piwkowania. Z inną inicjatywą wyszedł mrw, proponując żeby tradycyjnie prawicujący (jego zdaniem) komiksiarze skręcili w lewo i wydali coś pod skrzydłami Krytyki Politycznej - bo skoro można pod egidą KP wydawać raporty z działalności kawiarni, to czemu by nie komiksy? W komciach wywiązała się dyskusja nt. politycznych inklinacji twórców komiksu, niektórzy komentatorzy zapomnieli chyba, że sporo patriotyczno-historycznych tytułów powstaje na czyjeś zamówienie, a niekoniecznie wynika z osobistych przekonań twórców. Wątpię, żeby coś z sugestii Michała wyszło, ale może ktoś kiedyś podchwyci wydanie zaangażowanego komiksu przy współpracy z lewicowym wydawnictwem. Koniec końców, to wszystko i tak na razie mocno wstępne plany, które bledną przy absolutnej bombie tygodnia, jaką okazała się bardzo zaawansowana już inicjatywa, a mianowicie... (RW)

... zapowiedź nowego zina! Bomba przynajmniej dla mnie, bo przyznam, że obserwując rynek zinów, wieszczyłem jego powolne wymarcie. A tutaj taka niespodzianka i to jeszcze ze strony naszego szefa, który trzymał wszystko w tajemnicy przed własnym zespołem redakcyjnym (chociaż część zespołu redakcyjnego i tak się o wszystkim dowiedziała pokątnymi kanałami w tajemnicy przed szefem). Zin o naładowanej testosteronem nazwie "BICEPS" redaguje tercet TeO-Ystad-arcz. Oddajmy głos Łukaszowi, który wytłumaczy skąd pomysł, nazwa i czy nie będzie to przypadkiem sztandarowy tytuł rodzącego się ruchu "komiksu męskiego": Nazwa "BICEPS" pojawiła się w mojej głowie parę tygodni po decyzji o założeniu zina, spodobała się Mateuszowi "TeO" Trąbińskiemu i Jackowi "Ystadowi" Jastrzębskiemu i tak już zostało. Przy czym nie było to żadne nawiązanie do budowy pozostałej dwójki redaktorów, a chęć posiadania równie mocnego i wyrazistego tytułu jak "Koks" czy "Azbest". I chyba się udało, bo to i łatwe do zapamiętania i można się tym słowem bawić (patrz: "Biceps napnie się w Łodzi" czy "Nie masz bicepsu?"). Sam pomysł na zin wpadł nam do głów przy okazji jednego ze spotkań - najpierw stwierdziliśmy, że fajnie by było stworzyć wspólnie jakiś komiks / serię pasków, a po chwili padło pytanie "A myślałeś o tym, żeby wydawać zin?" i dalej to już samo poleciało. Co do "komiksu męskiego" to wręcz przeciwnie - mamy zamiar publikować jak najwięcej żeńskich tworów! Co prawda w jedynce będą to jedynie dwie dziewczyny - stawiająca pierwsze komiksowe kroki (ale diabelsko zdolna!) Agata Wawryniuk oraz Katarzyna Witerscheim, która za jakiś czas zadebiutuje w Stanach serią "Mercy" - ale przy kolejnych numerach staniemy na głowie, żeby było ich więcej i więcej. Tyle Łukasz, a ja tylko dodam, że premiera pierwszego numeru już na MFK! (RW)

Po długich tygodniach wyczekiwania pojawił się w końcu szczegółowy plan Międzynarodowego Festiwalu Komiksu! Impreza potrwa od piątku do niedzieli (1-3 października) i spragnieni komiksowych wrażeń powinni być usatysfakcjonowani. Nie będę tutaj wypisywał co ciekawszych punktów programu, bo jest tego dużo za dużo. Pozwolę sobie jedynie polecić spotkania z Maciejem Pałką (sobota, 15.30, s.221), Kulturą Gniewu (sobota, 16.00, s.221) i Rafałem Szłapą (niedziela, 10.30, s.221), które poprowadzi Kuba Oleksak. Po zaplanowaniu "trasy wycieczki" po spotkaniach, warsztatach i sesjach autografów polecam nieco ochłonąć, uspokoić się, usiąść i odpalić listę festiwalowych premier, którą przygotował niezawodny w tej materii Łukasz Babiel. Jest to o tyle pomocna inicjatywa, że wraz z samą listą Łukasz stworzył również arkusz do podliczania wydatków - jeśli nie boicie się zobaczyć ostatecznej kwoty za wszystkie komiksy, które macie zamiar nabyć to klikajcie śmiało (a i tak wydacie więcej)! (ŁM)

No i wykrakałem (#3). Premiera "War Stories" Gartha Ennisa, którymi na łódzkim festiwalu miało nas uraczyć wydawnictwo Mucha Comics, została przesunięta na bliżej nieokreślony termin. Komiks ponoć czeka w kolejce do druku, ale nie wiadomo kiedy przyjdzie jego kolej. Dodatkowo na Międzynarodówce zabraknie też samego wydawnictwa, co nie jest wielką niespodzianką. Ma być natomiast wcześniej druga, a teraz jedyna premiera komiksowa, czyli ostatni tom "Loveless". Ma być... (ŁM)

W momencie w którym ten wpis znalazł się na Kolorowych, w Kawangardzie rozpoczął się wernisaż prac Tomasza Niewiadomskiego, którego dziełem są takie komiksy jak "Ratman. O obrotach dział niebieskich" czy "Nerwolwer. Wypił o jedną lufę za dużo". Wystawa, która potrwa do 17-go października, związana jest z nowym wydawnictwem artysty czyli pierwszą zeszytówką od kartonowej ekipy o tytule "Terror na wizji". Szesnaście stron (format A5) nowych przygód Ratmana ("podróże w czasie, kosmosie i do budki z piwem") to wydatek jedynie trzech złotych, więc nawet nie trzeba się specjalnie zastanawiać nad zakupem. Polecamy! (ŁM)

I kiedy już myślałem, że nic mnie nie zaskoczy i do festiwalowego budżetu nie będę musiał dokładać ani złotówki BB Team wyskoczyło z ekskluzywnym, kolekcjonerskim, limitowanym i numerowanym portfolio Jerzego Wróblewskiego, zawierającym kilka unikatowych plansz, kartek pocztowych czy zakładek. Wszystkie te elementy znajdować się będą w eleganckiej teczce, którą zaprojektował sam Andrzej Janicki! Cena takiego zestawu wynosi 50zł i zamawiać go można (nie zapomnijcie podać numeru, który Was interesuje!) pod adresem bbteam[małpa]onet.pl. Dwudziestka dziewiątka należy do mnie jakby co. (ŁM)

15 komentarzy:

Maciej Pałka pisze...

Zapomniałeś dodać, że zhakowałęm Wam stronę, ale to i tak wszyscy widzą.

robwajler pisze...

Za reckę Kuby tak nas urządziłeś.

unka pisze...

musze miec ten biceps.

Jan Sławiński pisze...

Wiadomo coś dokładnie nt. ceny Mrocznej Wieży? W poprzednim Espressie jak i na Alei stoi 52,5 a w empik.com jest za 69 zeta.

holcman pisze...

@Anonimowy

Bo ktoś w wydawnictwie się walnął i w zapowiedzi poszła cena hurtowa :-)
Komiks faktycznie jest droższy niż anonsowane 52.5, ale trudno powiedzieć o ile, bo na okładce nie uświadczysz ceny.

Jan Sławiński pisze...

Dzięki!

hds pisze...

Laleczki kręcą "tyłeczkiem" jak wcześniej Kapitan S. nęcił "cheddarem" na winiecie Kolorowych Zeszytów ;D

Tylko gdzie ten tyłek ;>

Maciej Pałka pisze...

@hds To jest brutalna penetracja
a nie jakieś fizdru-mizdru.

Anonimowy pisze...

Mroczna Wieża 69zł ale wydana na kredzie, w zapowiedziach był offset. Za takie wydanie to i tak tanio.

holcman pisze...

@Anonimowy

Proszę, skończmy już z tym mitem, że kreda to jest jakiś super ekskluziw, który kosztuje jak zboże. To jest najzwyklejszy papier. Dobry offset jest droższy.

Bartek "godai" Biedrzycki pisze...

@holcman: ale od offsetu laikom nie staje, a od sztywnej kredy sztywnieje najwyraźniej też zadowolenie...

Anonimowy pisze...

Nie jestem wydawcą, więc nie wiem jaki papier jest tańszy. Wydawcy nas nie raczą takimi szczegółami, dziękuje za obalenie mitu od razu czuję się lepiej.

timof pisze...

różnica w cenie najzwyklejszego offsetu i kredy o tej samej gramaturze to najczęściej około 10 gr.

oczywiście do komiksów nie można użyć tak cienkiego papieru jak do książek (zazwyczaj komiksy mają gramaturę zawsze ponad 100g/m2 - często raczej 150g/m2, książki rzadko ponad 80g/m2) , a więc i cena między papierem najczęściej używanym w produkcji książek i tym w produkcji komiksów jest duża. jest duża też dlatego, że papier używany w produkcji książek jest produkowany w znacznie większej ilości, bo tychże produkuje się więcej w skali kraju.

jest duża też dlatego, że komiksy często formatem odbiegają od standardu, a więc trzeba wyprodukować dla nich na specjalne zamówienie określoną partię papieru odpowiednio drożej. często też wydawca musi dokonywać zamówienia papieru z wielomiesięcznym wyprzedzeniem, bo producentom nie opłaca się wyprodukować określonego papieru w małej ilości i czekają, aż zbierze się określona liczba zamówień, aż stanie się to opłacalne.

i wiele wiele innych...

Kuba Oleksak pisze...

Hyhyhy, ciekawe gdzie podziali się krzyczący, że Albatros zbawi polski rynek swoimi "tanimi" trejdami :)

Anonimowy pisze...

Dziękuję za wyjaśnienie.