czwartek, 27 maja 2010

#463 - Miś Misza: Oxygenesis

Egmont bardzo rzadko decyduje się na publikację polskiego debiutanta. Z reguły twórcy, którzy nie wyrobili sobie dobrej marki w zinach czy w mniejszych wydawnictwa nie mają czego szukać u największego rodzimego edytora komiksowego. Paweł Kłudkiewicz może uważać się za niebywałego szczęściarza. Stanął przed szansą przebicia na polski (i nie tylko!), o jakiej inni twórcy, mający nieraz na koncie liczne publikacje i cierpliwie czekający na swoje przysłowiowe "pięć minut", mogą jedynie pomarzyć.Praca "Pawki" zatytułowana "Miś Misza: Oxygenesis" musiała wpaść w oko Tomaszowi Kołodziejczykowi podczas wystawy prac konkursowych na łódzkim Międzynarodowym Festiwalu Komiksu. W krótkiej, kilkustronicowej próbce szef Wielkiego E. dostrzegł potencjał na pełnometrażowy album, choć miał pewne zastrzeżenia, odnośnie do warstwy formalnej komiksu. Liczył jednak, że autor upora się z pewnymi niedoróbkami. Niestety, mocno się przeliczył.

Przede wszystkim Kłudkiewicz nie radzi sobie z komiksową materią. Proporcje, pomiędzy słowem i obrazem, w jego pracy są mocno zachwiane. Kadry są dosłownie zapchane dymkami. Grafika sama nie daje rady unieść narracji całej historii i autor musi posiłkować się obszernym partiami tekstu. Nie dość, że komiks przez to staje się bardzo trudny w lekturze, a historia sprawia wrażenie łatanej na poczekaniu, to leży cała kompozycja stron i kadrów. Czytelnik, aby nie pogubić się w gąszczu chaotycznie złożonych paneli, musi podążać za strzałkami, wskazującymi na kolejność lektury. Co więcej, rozbudowana do monstrualnych rozmiarów "proza" razi swoim grafomańskim zacięciem. Nie powinna przetrwać interwencji sumiennego redaktora, który bez szkody dla samego dzieła, powinien wyciąć jej obszerne fragmenty. Niestety, nie są to jedyne zastrzeżenia, jakie można mieć do "Misia Miszy".

Kuleją również dialogi, fabuła co i rusz się rwie, brakuje jej lekkości. Komiks, który w swoich założeniach miał stanowić lekturę łatwą i przyjemną, staje się dla czytelnika drogą przez mękę, przy której należy wytrwale walczyć ze snem. Oprawa wizualna również pozostawia sporo do życzenia. Wśród rysowników operujących w stylistyce cartoonu Kłudkiewiczowi niestety daleko do ścisłej czołówki. Jego ciasno stłoczone między ramkami rysunki niczym nie zachwycają, a błędy ze skrótami perspektywicznymi irytują. Płaskie kolory dopełniają przeciętnego obrazu całości.
Jeśli tylko przebić się przez toporną narrację i nieciekawą oprawę graficzną, można dotrzeć do całkiem sympatycznej, sensacyjno-humorystycznej historii. Tytułowy bohater, Miś Misza, to trochę taki typ spod ciemnej gwiazdy, nieco w guście noirowych detektywów, a trochę agent, do zadań specjalnych w stylu Jamesa Bonda. Ma swoje znajomości na mieście, ale nie brakuje mu super-gadżetów, a jego przeciwnikiem jest obrzydliwie bogaty przedsiębiorca/biznesman o mocno przerośniętym ego, który chce – nie zgadniecie – opanować świat. W swoim misternym planie nie przewidział jednak, że Misza stanie mu na drodze. W towarzystwie powalająco pięknej kobiety, czy raczej pantery. W komiksie pełno jest popkulturowych mrugnięć okiem – Pawka w tle nawiązuje do twórczości Andy'ego Warhola, parafrazuje "Asteriksa" czy popisuje się znajomością "Strażników" Alana Moore'a i Dave'a Gibbonsa. Nad komiksem unosi duch mistrza Baranowskiego, do którego humoru autorowi "Misia Miszy" wciąż jest jeszcze bardzo daleko. Najciekawszym elementem utworu wydaje się jednak dystopijna wizja przyszłości odmalowana przez Kłudkiewicza. Zaprawiona dużą dozą czarnego (bardzo czarnego) humoru i maksymalnie przerysowana pełna jest smakowitych konceptów.

Okładka sugeruje, że "Oxygenesis" to zaledwie pierwszy tom planowanej serii. Po jego lekturze chętnie sprawdziłbym, jakie postępy poczynił Paweł Kłudkiewicz w potencjalnej kontynuacji. Ciekawe, czy "Misiowi Miszy" uda się zrobić taką karierę, jaka była udziałem innego zwierzęcego herosa z kart polskich komiksów, czyli "Jeża Jerzego"…

41 komentarzy:

Robert Sienicki pisze...

Nawet nie zwróciłem uwagi na podobieństwo nazw. Jeż Jerzy, Miś Misza. Co następne? Zebra Zygmunt? Krowa Kasia?

Awesome Andy pisze...

Ryś Ryszard:)

Mr. Herring pisze...

Przepraszam bardzo, ale na Rysia (kapitana) to mam kopyrajtsy od 3 numeru Wartości...

Anonimowy pisze...

ale co do warstwy graficznej się nie zgodzę. Moim zdaniem jest świetnie.

Anonimowy pisze...

Czy fala negatywnej krytyki nie jest spowodowana przypadkiem tym, że autor wywodzi się spoza środowiska tzw. "Polskiego Stowarzenia Komiksowego", a mimo to wydał komiks w wiodącym Europejskim wydawnictwie?

Trochę pokory panowie.

Marcin Łuczak pisze...

Czy fala kretyńskich, żenujących, anonimowych komentarzy nie jest spowodowana przypadkiem zamiłowaniem do szukania układów u "osób trzymających władzę" i patrzeniem z pogardą na osoby, które ośmieliły się mieć swoje zdanie?

Trochę myślenia anonimie.

Anonimowy pisze...

Polscy fani komiksu czekają na takie komiksy jak "Miś Misza".

Ale jak to mówią - kurka kurkę dziobie a Cyganie klaszczą.

Kuba Oleksak pisze...

Och, lol. Komiksomania, Ziniol i Kolorowe Zeszyty zmówiły się i robią złą prasę Kłudkiewiczowi, bo nie należy do PSK...

Tłumaczenie czegokolwiek spiskiem PSK robi się po prostu śmieszne i żenujące...

Unknown pisze...

A czyli Cyganie też w tym palce maczali? I kury pazury?

Nie wiem, może polski fan komiksu nie widzi na załączonym powyżej obrazku błędów w ułożeniu kadrów/dymków, czy nieco dziwnej składni. Ja widzę. No ale definitywnie jakoś o komiksie, którego nie czytałem, nie będę się wypowiadał. Może po prostu Zły Recenzent taki fragment wybrał, by komiks i autora oczernić.

asu pisze...

Co do nazw komiksów.
Kret Kretyn już jest. I powstał przed Misiem Miszą, ale Norbert Rybarczyk nie wydał tegoż. Mimo, że materiał jest chyba na ładny zbiorek.

Anonimowy pisze...

ja pisałem o warstwie graficznej. Komiksu nie czytałem. Przejrzałem i podoba mi się rysunek.

Kuba Oleksak pisze...

Bo ja taki Zły Recenzent jestem! Pożeram polskich autorów!

Robert Sienicki pisze...

Ten post został usunięty przez PSK.

Mr. Herring pisze...

Coś tam sobie napisałem, ale wywaliłem.

Paweł Deptuch pisze...

Pomimo tego, że nie jestem z PSK, przyznam, że komiks ten strasznie mnie znużył. Czytało się ciężko, parę razy musiałem się zmuszać aby czytać dalej, bo tak głupio zostawiać coś w połowie. Owszem, jest parę fajnych motywów, pomysłów i patentów, ale naprawdę ciężko jest się do tego dokopać przez gąszcz dymków i porozrzucanych kadrów.

Anonimowy pisze...

O, i się zlecieli krzykacze z PSK! Bo już nic powiedzieć nie można. Tak, gnijcie sobie tutaj. Jest takie staropolskie przysłowie: jak wleciałeś między wrony musisz kraczeć jak i ony. Ale ja nie będę.

Mr. Herring pisze...

Pomimo tego, że nie jestem z PSK, uważam, że pogodę mamy dziś paskudną:)

Ystad pisze...

nie ma słowa "kraczeć". W związku z czym, nie ma też takiego przysłowia. Z resztą wystarczy anonimie że je sobie przekleisz do googla.

a tak przy okazji - 17,6% powyższych wypowiedzi to wypowiedzi ludzi związanych z PSK. Reszta (82,4%) to wypowiedzi osób z PSK nie związanych. No cóż, ale tak się utarło w polskim internecie, że anonimy wiedzą wszystko najlepiej.
ech ta polska mentalność, dosrywanie i brak cywilnej odwagi żeby się nawet podpisać w internecie. Uwielbiam to :)

Misiael pisze...

a tak przy okazji - 17,6% powyższych wypowiedzi to wypowiedzi ludzi związanych z PSK. Reszta (82,4%) to wypowiedzi osób z PSK nie związanych.

Ale te 82,4% to ludzie zawiązani z ludźmi związanymi z Polskim Stowarzyszeniem Kawangardowym. Układ rozpościera swoje mroczne macki coraz szerzej, pochłaniając kolejne blogi, strony i portale. Strzeżcie się!

Anonimowy pisze...

Jest takie przysłowie, Ystad łysa pało z PSK.

Z moich wyliczeń wynika, że 5% powyższych wypowiedzi należy do łysej pały.

Kuba Oleksak pisze...

To ironia Misiaelu, prawda? Bo na blogspocie nie ma rolajów i mam wątpliwości...

Misiael pisze...

Kurde, zapomniałem postawić emota - ;) Sory, myślałem, że sarkazm czytelny.

holcman pisze...

Drogi anonimie (autorze słów "Trochę pokory panowie"),

zamiast wyskakiwać tu z maczugą trolla, napisz po prostu: "Nie zgadzam się z recenzją, której autor nie zna się w ogóle na komiksie. Według mnie "Miś Misza" to świetny komiks bo...". I dalej w tym stylu, ok?

Daniel Gizicki pisze...

nie można by założyć jakis ograniczeń dla anonimów? Bo czytanie po raz kolejny o układach, spiskach, złym PSK itd. to już nuda

Anonimowy pisze...

@Daniel Gizicki: jest takie przysłowie - prawda w oczy kale.

Ystad pisze...

Anonimie :) Nie wiem kim jesteś, więc pozwól że będzie się do Ciebie zwracał per "Zosiu".

Tak więc Zosiu. W sprawie naszej małej wymiany zdań o przysłowiach polskich.
Otóż,
jest przysłowie: "jeśli wejdziesz między wrony musisz krakać jak i one"
nie ma przysłowia: "jak wleciałeś między wrony musisz kraczeć jak i ony"
sam Firefox mi podkreśla dwa słowa i pokazuje, że to błąd.

No ale Ty Zosiu przecież wiesz lepiej :)
Gratuluje też zdolności matematycznych. Wyliczanie procentów - no postawiłbym 3+, bo to nie do końca 5% było. Ale poćwicz troszkę, bo na pewno przyda Ci się to jak już dojdziesz do Gimnazjum.

i nie ma również czegoś takiego jak "prawda w oczy kale" (jest natomiast "prawda w oczy kale"). Otóż słowo "kał" jeżeli Zosiu nie wiesz oznacza dosłownie to, co wylewa się z Twoich komentarzy.

No ale liczę mała Zosiu, że się w końcu nauczysz poprawnie przysłów i matematyki :) pamiętaj - Nauka to potęgi klucz!

Ystad pisze...

ech.. jest natomiast "prawda w oczy kole" miało być, wybacz Zosiu :)

Misiael pisze...

Ystad - myślę, że Zosia się nie pogniewa, o ile w ogóle zada sobie trud przeczytania Twojego posta (No bo jak? Taki długi?)

A blokada anonimów faktycznie by się przydała.

Daniel Gizicki pisze...

"Zosia"? obstawiam raczej "Wituś"...

Anonimowy pisze...

Ystad, jaki ty jesteś mądry! I jak dużo wiesz o kale! Musisz mieć na codzień dużo z kałem do czynienia.

Ystad pisze...

Dziękuje Zosiu :)

Mr. Herring pisze...

Ue. Było nawet zabawnie do tego momentu. Zjebałaś flejma, Zosiu. I co ja teraz zrobię z tym kubkiem XXL popcornu?

Kuba Oleksak pisze...

Mnie łapie wkurw.

Pół biedy, że dostaje się przy każdej okazji PSK, zupełnie bez powodu, co jest rzecz jasna przykre. Ale to nie moja piaskownica, choć nigdzie nie ukrywał, że życzę im dobrze.

Wkurwia mnie natomiast, że robi się ze mnie element jakiegoś spisku, masońskiej loży niszczącej komsikiarzy spoza układu. Kij, że głównie przez trollowanie, ale jednak.

Ktoś coś ma do moich opinii o "Miszy" albo innym komiksie, to niech pisze wprost. Tutaj, na meila, na Gildii. Jestem skory do dyskujsji i przyznawania się do błędów, ale wkurwia mnie, jak mnie (albo Daniela) miesza się do jakichś urojonych konspiracji.

Anonimie, masz coś, co lezy na wątrbie? Napisz, wyżal się, podyskutje, a nie pitol jakieś piramidalne bzdury. Miej odwagę do nicka i wymiany zdań, a nie trollowania i nabijania komentarzy na moim blogu.

Dziękuje.

Anonimowy pisze...

Przepraszam, ostatnio boli mnie lewe jądro i się łatwo denerwuję. Muszę zmienić rękę, którą używam do klawiatury.

wonder pisze...

21.04 - Wiceprezes PSK występuje z Pawłem Kłudkiewiczem w TVN Warszawa

25.04 - PSK organizuje spotkanie z Pawłem Kłudkiewiczem na Komiksowej Warszawie

27.05 - PSK niszczy Pawła Kłudkiewicza niepochlebną recenzją na Kolorowych Zeszytach

Wszystko układa się w logiczną (?) całość.

kaerel pisze...

nosz kurwa mać. nie potraficie wypierdolić tej Zosi? skasować i nie babrać się w jej gównie?

Jerzy Gordon pisze...

@Wonder - zapewne przestał płacić

Kuba Oleksak pisze...

KRL, to nie forko Gildii, tu nie banujemy za głupie wpisy...

kaerel pisze...

http://esensja.pl/komiks/recenzje/tekst.html?id=9833


kolejny sukces - serwis esensja został zwerbowany do kawangardowej bandy. jeszcze kilka miesięcy i zdobędziemy cały świat!

hds pisze...

"Miś Misza" to jest słaby komiks, a jedyne co w nim fajne to okładka...
bo twarda.
P.S. Nie jestem z PSK, jestem ze wsi ;D

Rybb pisze...

Kret Kretyn saga ma łącznie około 100 stron i składają się na nie: kret kretyn saga pierwsza, obcy skretynienie, kret kretyn saga druga...
ale czy to wydawać, ryzykowane, to komiks powstający od 1999 roku, głównie na lekcjach i na bani, a potem na wykładach i na bani, więc chyba zaniecham, ale ASU: jak chcesz to wydać to nie ma sprawy:D