niedziela, 20 września 2009

#257 - Trans-Atlantyk 56

Dzisiejsze wydanie Trans-Atlantyku nieco w trybie awaryjnym, z solidnym opóźnieniem i mniejszą ilością newsów. Jak przez dłuższy czas udawało nam się co niedziela wrzucać nowości punkt 10.00 to było dobrze, ale jak tylko "pochwaliliśmy" się tą punktualnością w bannerach po prawej stronie to utrzymanie tych terminów stało się naszą bolączką. Karma. Co do newsów to wygląda to tak jak i we wczorajszym Komix-Expressie, kiedy nie było za dużo ciekawostek do przekazania - czyżby i Ameryka szykowała się na MFK? Jako pewien suplement do wczorajszych biało-czerwonych wieści, warto wspomnieć o świetnej stronie nadciągającej "Łaumy" oraz "Kartonu" jak i o liście premier komiksowych, którą tradycyjnie można znaleźć u Ośmiornicy. I tyle. Zapraszam na kilka newsów, a za tydzień mam nadzieję będzie już punktualnie i obszerniej niż dziś. A jutro i pojutrze bez grymasów pozbywamy się krwi. (a.)

Już niedługo pociechy wszystkich komiksowych fanów będą mogły się uczyć alfabetu wraz z Wolverinem. Na ten dosyć niecodzienny, acz ciekawy pomysł wpadł jakiś czas temu Sean Gordon Murphy (znany z takich komiksów jak "Outer Orbit", dwóch numerów "Hellblazera" czy nadchodzącej mini-serii "Joe the Barbarian"), który w wolnych chwilach kreśli kolejne litery z użyciem Logana i innych bohaterów Marvela i umieszcza w swojej internetowej galerii. Jak na razie dotarł do litery H (Wolviak + Mariko) i o ile dotychczas robił to dla własnej przyjemności i radości fanów, o tyle - jak donosi w swoim ostatnim wpisie na DA - jest duża szansa na to, że po skompletowaniu całego alfabetu ukaże się on drukiem. Zanim to jednak nastąpi musi on skończyć wszystkie komiksy, które ma zaplanowane dla DC i przenieść się do konkurencyjnego Domu Pomysłów - na co jest duża szansa, jako ze Sean jest już po wstępnych rozmowach z panami w czarnych garniturach od Marvela. A uczenie własnego dzieciaka abecadła dzięki takiemu elementarzowi zapowiada się dosyć przyjemnie. (a.)

Zapowiadany jakiś czas temu koniec ery "Dark Reign" w Marvelu zbliża się nieuchronnie o czym może świadczyć coraz gęstsza atmosfera wokół głównego antagonisty Normana Osborna, znanego kiedyś jako Zielony Goblin, a obecnie jako Iron Patriot. W zajawce grudniowych zapowiedzi Domu Pomysłów znalazła się grafika autorstwa Davida Fincha ("Ultimatum", "Ultimate X-Men", "New Avengers") będąca okładką do bliżej nieokreślonego na razie zeszytu. Na pierwszym planie Doktor Doom walczy ze wspomnianym Patriotem do którego strzela Hood atakowany przez Lokiego do którego skrada się Taskmaster. Wesoła gromadka, nie ma co. Czy to koniec? Możliwe. Nawet bardzo. Finch jest ostatnio zatrudniany tylko i wyłącznie do dużych eventów i raczej nie marnowano by pieniędzy na jego prace przy byle cokazji. Ale jak z tą okładką jest naprawdę, okaże się dopiero po ujawnieniu w najbliższych dniach pełnych zapowiedzi na ostatni miesiąc roku. (a.)

Scott Lobdell - jeden z gości zbliżającej się emefki - pracuje obecnie wraz z Iliasem Kyriazisem nad mini-serią "Ghostbusters: Displaced Agression" dla IDW Publishing. W historii tej Pogromcy zostali pokonani przez niejakiego Lorda Kozar'Rai (ojca znanego z filmowych perypetii Gozera), który to wysłał każdego z członków grupy do innych czasów. Doktor Peter Venkman (grany w filmie przez Billa Murraya) trafił na ten przykład do roku 1886 i tylko dzięki pomocy nieoczekiwanego, acz pięknego sojusznika ma on szansę wrócić do czasów obecnych i uwolnić świat od tyrana. Nie powiem, bardzo odkrywcze, nigdy wcześniej o czymś podobnym nie słyszałem. Zajawka pierwszego numeru sponsorowana przez Comic Book Resources, a przykładowe strony (bez dymków i tekstu) z kolejnych części do wglądu w deviantartowej galerii Iliasa Kyriazisa. (a.)

Nienawidzony i kochany (w tej właśnie kolejności) Rob Liefeld jest często uznawany za głównego winowajcę słabego poziomu superbohaterskich komiksów z lat 90tych. Kontrowersyjny artysta jakiś czas temu postanowił na dobre wrócić do rysowania i zmazać plamy ze swojego CV jak najlepszymi komiksami sygnowanymi swoim nazwiskiem. Niestety może być to dla niego niezwykle trudne zadanie, o czym miał się okazję przekonać na jednym z ostatnich konwentów kiedy to jeden z fanów najpierw żądał przeprosin za "Heroes Reborn" w którym palce maczał Liefeld, a później wręczył mu podręcznik "Haw To Draw Comics the Marvel Way" (autorstwa Stana Lee i Johna Buscemy) z liścikiem w środku. Relację z tego wydarzenia można przeczytać na blogu sfrustrowanego fana. I niby fajnie, niby śmiesznie, prztyczek w nos dla zarozumialca został dany, ale czy nie lepiej skupić się na tych artystach, których się lubi i ceni niż na uprzykrzaniu życia człowieka, który "zalazł za skórę" jedynie słabym komiksem? (a.)

"Geek Honey of the Week"
(UWAGA! Tylko dla fetyszystów "Gwiezdnych Wojen"! Dla innych może być to dziwne doświadczenie.. Lady Prime i Klony na swój sposób też przerażające /dla osób bez konta na deviancie link zastępczy do galerii Aarona Dunna/)

1 komentarz:

Marcin Łuczak pisze...

Ciekawy ten alfabet z Wolverinem. Arty są świetne.

I mogliby wreszcie po Dark Reign zwolnic trochę z dużymi eventami. To już jest męczące. A ja jeszcze nie kupiłem wydań zbiorczych poprzednich :(

Te dwa linki z honey of the week są oznaczone na devie jako "Mature content". Ja sam, by je zobaczyć, musiałem poprosić brata, który mam tam konto. Ci którzy konta nie mają, mogą je obejrzeć tutaj i tutaj.